BU

Na poczÄ…tku pojawiÅ‚a siÄ™ Pufa, a ja spojrzaÅ‚am i powiedziaÅ‚am „JesteÅ› cudna! TrochÄ™ za cudna w brzuchu i karku ale to ogarniemy 😀 „. I tak minÄ…Å‚ rok jeden, nadszedÅ‚ rok drugi i pojawiÅ‚o siÄ™ w naszym uporzÄ…dkowanym Å›wiecie coÅ›ku co przyniosÅ‚o rewolucjÄ™ a ja ze zwykÅ‚ego Matrona ewoluowaÅ‚am w Matrona Cierpliwego Od Futer tudzież Boga-SÅ‚oÅ„ce, z orbitujÄ…cymi wokół niego planetoidami (o czym zawsze marzyÅ‚am, a z jednÄ… planetkÄ… to nie to, o co chodziÅ‚o 🙂 ).

Bu, właściwie wg papierów Bubu.

Rodowód

Początkowo w letko patologicznej rodzinie, bez możliwości spacerów, o wybieganiu nie mówiąc przechodząc przez Fundację trafia do mnie, na wychowanie. Wychowanie przedłuży się chyba trochę bardzo bo Bu, w momencie wkupienia się w łaski Pufy i namówieniu jej do zabawy zagwarantowała sobie u mnie dożywotnio pełną miche, miękki ponton, poduszkę, fotel, kocyk i stos piszczących piłeczek.

Z problemami artystycznymi – niespeÅ‚niona Å›piewaczka raczÄ…ca swoim nad wyraz donoÅ›nym wokalem sÄ…siadów. Z pozytywna energiÄ… wylewajÄ…cÄ… siÄ™ jej uszami (stÄ…d te kitaÅ‚ki). PieruÅ„sko inteligentna z wielka potrzebÄ… kontaktu z przewodnikiem, szczególnie po wytarzaniu siÄ™ we qpie.

Będą z niej pieseły, a ze mnie Matrony doświadczone bo dla niej muszę wrócić do podstaw ogarniania się z psem, które przy Pufie po prostu nie były mi potrzebne. W skrócie: łuhuu! Patrzcie, mam teraz psa takiego psiego!