Jaworzyna Śląska to miasto, które mijamy często bokiem jadąc w kierunku gór i pagórków. Mimo, że pomysł ten kiełkował w mojej głowie od dawna, nigdy nie było czasu, żeby zahaczyć o to miejsce.
Zdradzę Wam, że poza psami i wypadami w góry jeszcze jedna rzecz przyprawia mnie o palpitacje serca z podjarania. Parowozy. Uwielbiam. Od pierwszego wyjazdu milion lat temu na paradę parowozów do Wolsztyna. Nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo mi się podobają, ale mogłabym cały dzień się na nie gapić. Są niesamowite. Może to ich ogrom, może dźwięki jakie wydają, a może moc jaką generują, która jest wręcz namacalna. A może wszytko razem. Tak czy owak MuzeumKolejnictwa na Śląsku to miejsce stworzone dla mnie. Kiedy jeszcze następuje kumulacja szczęścia w postaci dorocznego, międzynarodowego zlotu CZYNNYCH parowozów na Gali Parowozów jedno jest pewne – MUSZĘ tam być!
Do Muzeum łatwo trafić, a podczas gali zmotoryzowani mieli gdzie zostawić wehikuł na dobrze zarządzanym przez straż parkingu. Duży plus. Niby nic ale przy dzikim parkowaniu na tego typu imprezach można spodziewać się dantejskich scen i wzrostu poziomu agresji :/ Z info organizacyjnych w kontekście Gali – jeśli chcecie spokojnie coś zobaczyć i zrobić zdjęcia warto wygrzebać się na samo otwarcie. Stado przekroczyło progi, a właściwie granicę Muzeum kwadrans po 10 i już było trochę luda, ale kolejka jaką minęłyśmy wychodząc przed 13 była godna lodów na Bema w wolną, słoneczną niedzielę 😉
Cena biletu na galę to 30 złotych dorośli i 10 złotych dzieci i młodzież do 18 roku życia.
Wstęp do Muzeum poza eventem: 19 złotych dorośli, 14 złotych młodzież.
Więcej o biletach i zwiedzaniu tutaj.
Muzeum Techniki tudzież jak widnieje na logo Muzeum Kolejnictwa na Śląsku to wyjątkowy obiekt. W swoich zbiorach posiadają 34 lokomotywy, 41 wagonów i kilka maszyn warsztatowych. Można to oglądać i dotykać, a w przypadku lokomotyw z kolorowymi schodkami macać wchodząc do środka, prawie codziennie, z wyłączeniem takich dni jak Boże Narodzenie czy Nowy Rok.
Ponieważ już od dawna zbierałam się żeby popodziwiać to wszystko, cop oferuje Jaworzyna Śląska, po wymianie maili widziałam, że psy są mile widziane. Oczywiście takie, nad którymi właściciel panuje i które są w stanie powstrzymać się przed obsikaniem parowozu 😉 Ale to chyba oczywista oczywistość. Psiolubność była niezmienna również na Gali a na mnie, biegającą z dwoma psami i aparatem nikt nawet krzywo nie spojrzał 🙂
Oczywiście wybierając się na jakikolwiek event z psem trzeba mieć na uwadze jego komfort. Mimo, że na początku naszej bytności na Gali wielkiej ilości luda nie było to i tak suki musiały stawić czoło i ludziom przechodzącym blisko nich, cmokającym do nich jak i dziwnym zapachom i dźwiękom, czasem głośnym. Wiecie jaki odgłos wydaje parowóz? I nie mówię to o mocnym gwiździe, a o sapaniu i stukaniu – niczym wielkie stalowe serducho <3
Gdybym nie była pewna zachowania futer i tego, że taki dwugodzinny wypad to dla nich nic wielkiego nigdy bym ich nie zabrała. Wybrałabym spokojne zwiedzanie poza wydarzeniem. Co oczywiście niedługo będzie miało miejsce – konferansjer, który CAŁY czas opowiadał o technice, historii i parowozach jest moim nowym idolem. Muszę się wybrać i dać sobie szansę na posłuchanie tego Pana na spokojnie 🙂
Podczas Gali parowozy stały pod parą, jeździły i syczały. Można było również zwiedzić zajezdnię wewnątrz, podziwiać nieodremontowane eksponaty jak i warsztat. Posłuchać opowieści osób które na co dzień zajmują się niełatwą pracą konserwowania i utrzymywania „na chodzie” lokomotyw.
Gigantyczna dawka wiedzy, dla pasjonata raj, ale myślę, że nawet ktoś komu serce nie przyspiesza na widok pięknego tenderu spędzi miło dzień w Jaworzynie.
- GALA PARY odbywa się co roku. Można z psem (bez dodatkowych opłat), ale trzeba nastawić się, że niedługo po otwarciu mogą być tłumy.
- Parowozy sapią i syczą, nie dla każdego psa.
- Muzeum Jaworzyna Śląska - czynne prawie cały rok, można z psem, jest o wiele spokojniej niż na gali. Dla każdego psa lubiącego towarzyszyć człekowi w zwiedzaniu.
- Zarówno na Gali jak i na co dzień można zostawić auto przy samym muzeum.
Znacie to miejsce? Czy ktoś ma jakiegoś nietypowego konika? U mnie ze znajomych tylko jeszcze jednej osobie zaświeciły się oczy na wieść o takim wydarzeniu i co ciekawe jest to dziewczyna. Kobiety na parowozy! 😀
Omójboże, jaka super sprawa ta Gala Pary! Nie wiem, czy wybrałabym się tam z psem… Chyba trochę nie miałabym serca się nim zajmować w obliczu wszystkich tych wspaniałości do obejrzenia. 😛