Dolina Baryczy – Ruda Żmigrodzka i ścieżka przyrodnicza

Dolina Baryczy to skarbnica tras spacerowych . Wyjątkowo urokliwa okolica, co chwila stawy, raj dla obserwatorów i fotografów ptasich. I mimo, że nie raz tu spacerowałyśmy, nadal mamy co odkrywać.

Nadszedł bowiem czas zaliczania tras dla koneserów. Mniej oczywistych, a przez to i mało obleganych. Puste ścieżki, widoki, Dolina Baryczy w czystej postaci .Coś co tygryski lubią najbardziej

Inne nasze propozycje tras pod hasłem Dolina Baryczy znajdziecie TUTAJ

Wiosnę przywitałyśmy na ścieżce przyrodniczej, na którą zabrali nas niezastąpieni w poszukiwaniach takich tras Mirela i Kordi. Posiadanie w swojej ekipie takich specjalistów daje gwarancje, że pomysłów na fajny wypad nie zabraknie 🙂

Zacznijmy więc od startu, czyli parkowania. Teoretycznie nasze wędrowanie zaczyna się przy schronie turystycznym i wiacie w Rudzie. Zaraz obok jest też punkt widokowy na Staw Rudy. Można by się więc spodziewać miejsc parkingowych w formie bardziej oficjalnej . Nic bardziej mylnego. Toć to kraj nasz, gdzie szlaki zaczynają się osiedlach bez opcji bezpiecznego , legalnego pozostawienia auta.
Przy schronie i wiacie , a dokładniej przy tym terenie zastaniemy zamkniętą bramę. Na szczęście chwilę wcześniej jest szerokie pobocze gdzie mogłyśmy zostawić samochody. Pinezka na ten punkt

Ruszamy na szlak! Szybko trafiamy na pierwszą tablicę informacyjną dokładnie pokazującą przebieg ścieżki. Ale nie ma co się bać. Jest dobrze oznaczona a ścieżki nie są ani zarośnięte ani nie ma konieczności poszukiwania ich.

Trzeba przyznać, że pogoda i pora roku w jakiej tu byłyśmy-przedwiośnie, bezliściaste i akurat w ten dzień, trochę pochmurne i bure, odbiera deczko uroku . Ale mimo to to niezwykle przyjemna trasa, prosta, choć nie do końca wózkowa. Byłyśmy tu tylko z Bu, ale wiecie jak to jest z matkami- od razu obczajka czy można przejechać bąbelkowozem 😉 Tu teoretycznie mamy klasykę leśną- przejedzie tu zaprawiony w bojach wózek, terenówka. Jedynie uwaga na przeprawę przez dość wąski mostek.

Nam sama ścieżka w czystej formie nie wystarczyła. Uznałyśmy , że warto pokuścić się o ciut większą pętlę, żeby  zahaczyć o Rezerwat Olszyny Niezgodzkie.

O tym rezerwacie już kiedyś Wam pisałam. Tamten wpis i trasę znajdziecie TUTAJ

Przechodząc , niestety- wzdłuż uczęszczanej przez samochody, ulicy możemy przyjrzeć się czemuś co najlepiej określić lasem na wodzie. Odbicia drzew w nieporuszonej wodzie, jak w lustrze.

A info o rezerwacie tutaj

Drugie niestety to łatwość znalezienia na terenie rezerwatu.. że tak to ładnie nazwę- dowodów bytności niezbyt inteligentnych istot ludzkich. Niezmiennie fascynuje mnie egzystencja bez wyższej inteligencji bo jakby nazwać wyrzucanie śmieci do wody na terenie chronionym?

Końcówka trasy to przejście przez Rudę Żmigrodzką. I było to zaskakująco miłe przejście. Mam , bazującą na niestety doświadczeniach, niezbyt dobre skojarzenia z dreptaniem przez różne miejscowości. Podbiegające luźne elektrony- psy bez kontroli, wybiegające na nas przez otwarte bramy, skutecznie hodują awersję .
A tu zaskoczenie.Brak podbiegaczy za to mnóstwo uroczych kadrów- szyldów z nazwą ulicy i numerem domu, piękny kolor drzwi itd.

Cała trasa to ok 9,5 km. Na koniec warto wyskoczyć parę metrów za miejsce pozostawienia auta, na punkt widokowy na Staw Rudy. Absolutny raj dla miłośników ptaków. Jeśli ktoś jest posiadaczem długiego obiektywu, będzie miał szanse na genialne kadry!

Przebieg trasy wygląda tak. Zostawiam Wam link do map cz (KLIK)

Dodaj komentarz