Wyznaję zasadę, że wystarczy się dobrze rozejrzeć żeby znaleźć coś ciekawego. Dotyczy to również podróży, tripów i wypadów za miasto. Lubie odpalić sobie mapkę wujka Google i pojeździć trochę kursorem po mapie, zobaczyć co tam interesującego pooznaczali w okolicy. Takim oto sposobem znalazłam wieżę widokową w Kotowicach.
Nasz niedzielny spacer w poszukiwaniach wieży widokowej, o dziwo przy dobrej pogodzie, zaczynamy od porzucenia auta w Kotowicach, pod małym sklepikiem spożywczym. Jak się później okazało brukowaną drogą którą szliśmy można dojechać pod samą wieżę gdzie jest mały parking, ale co to za przyjemność bez spaceru!
Poza momentami kiedy musieliśmy ustąpić przejeżdżającym samochodom idzie się bardzo przyjemnie. Przechodzimy przez teren Specjalnego Obszaru Ochrony Siedlisk Natura 2000 Grądy w Dolinie Odry, więc uwaga na mieszkające tam zwierza, co by nie zakłócać im spokoju. Mijamy kilka cieków i bajorek i to również nie miejsce na spławienie psa – na to jest miejsce za wieżą, przy brzegu Odry, ale poza tym pamiętajmy o gatunkach chronionych 🙂
Do wieży dochodzimy szybko. Wstęp niepłatny, ale po raz kolejny nie jest to miejsce dla psich łapek – kratownica. My wspinamy się na zmianę. Widok wart przejścia wszystkich tych stopni! Wieża ma trzy tarasy widokowe z których rozpościera się cudny widok. Poza aglomeracją wrocławską i Ślężą i całymi terenem Natura 2000, ale też Wzgórza Strzelińskie, a nawet lekki zarys Sudetów 🙂
Wieża widokowa to 40 metrów stali, które w 2016 roku, w plebiscycie Radia Wrocław na najlepszą wieżę widokową Dolnego Śląska zajęła drugie miejsce co potwierdza, że warto się tu wybrać.
Jeśli po takim spacerku tak jak my mało wam, polecamy przejść się ścieżkami przez teren rezerwatu. Przechodzimy łąkami, pamiętajcie żeby pilnować uciekinierów, to doskonałe miejsce na zaobserwowanie i zwietrzenie saren.
Przechodzimy przez tereny nieosłonięte, na jesienny czy zimowy spacer idealnie, jednak latem nie uraczymy tam cienia ani poza zostawioną za plecami Odrą wody w której można by spławić futro. My zrobiliśmy pętlę, wychodząc praktycznie na początku brukowanej drogi. Na mapce widzę jeszcze sporo ścieżek, tereny mają więc duży spacerowy potencjał, który na pewno jeszcze wykorzystamy 😀