Każdy szanujący się psiarz po stokroć od elektronicznych gadżetów czy kremu pod oczy woli … coś psiarskiego! To oczywista oczywistość i prawda objawiona. Firmy wykonujące psie cudnie kolorowe obróżki i szeleczki już ogłaszają że trzeba sie zbierać z zamawianiem wszystkiego, co by prezent dla naszego futra zdążył dojść na święta.
No właśnie . Prezent dla naszego pieseła. Wiadomka -im wisi w czym chodzą, będą najbardziej zadowolone jeśli nowy outfit będzie oznaczał super spacer. To my najbardziej cieszymy się z modnego imagu naszych psów.
A co z nami? przecież MY też zasługujemy na dopieszczenie! na coś psiarskiego ale DLA NAS, do naszego użytku, do wystroju, do cieszenia się z ludzkich bajeranckich rzeczy 🙂
Jeśli szukacie właśnie takie prezentu lub po prostu macie ochotę sami sobie sprawić coś fajnego odsyłam Was w trymigach do Lisiej Nory
W tej norce możecie wykopać oryginalne i urocze rzeczy. Od koszulek przez printy i plakaty po kubasy w moim ulubionym- turystycznym emaliowanym stylu. Grafiki i teksty mają takie że nic tylko kupować a na bank wpisywać na wish listę <3
U nas nowy dom znalazły 3 akcesoria, które mogę spokojnie polecić:
Grafika czyli print na płótnie.
Nasza jest uroczo personalizowana, tak to jest kiedy sucz jest tylko trochę podobna do jakiejś rasy 🙂 Formatem idealnie wpasowuje się w każde wnętrze,- nie za mała nie za duża, zawsze znajdzie się na nią miejsce, niezależnie którą opcję wybierzemy. Można więc ze spokojnym sumieniem obdarzać nią znajomych 🙂 nie to co moje osobiste obrazy zaczynające się od 100/100 cm 😛
Występują w formatach
- 30/40 cm
- 40/50
- 50/70
Koszulka czyli wdzianko, gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości czy jesteśmy psiolubami 🙂
(foty nie ma bo ponieważ ja jestem naczelnym zmarzluchem rodziny już od dawna nie ściągam warstw z długim rękawem poza pomieszczeniami 😉 Ale wierzcie mi- przeorałam troszku koszulkę, mimo że było mi jej szkoda, zwłaszcza że nie wiedziałam jak na moje testowanie zareaguje. Wiecie -szkoda stracić tak ładniutkie wdzianko :))
Moja koszulka to wzór o ten , jest mięciusia , przeszła test z suszarką ( mam dar mordowania ciuchów myląc programy w suszarce- pushenowa bluzeczka czeka teraz na okres kiedy zacznę robić brzuszki 😛 ) czekam na lepszą pogodę żeby móc w niej dumnie kroczyć na szlaku a na razie mam fajny dodatek do stylówki do kawiarni 😉
Nora sama opisuje swoje koszulki o tak:
Polecamy na upalne dni:) Kolorowy, intensywny nadruk w żywych, letnich kolorach świetnie będzie się prezentował zarówno na plaży jak i na wieczornej imprezie pod gołym niebem!:)
Koszulka z przyjemnej gładkiej dzianiny, w dotyku przypominającej bawełnę. Przewiewny, mięciutki materiał poliestrowy. Trwały nadruk cyfrowy o wspaniałych, żywych kolorach. Pranie ręczne lub w pralce w 30 stopniach.
Ubrałam ją na kilka treningów i parę razy pod sweterek licząc, że jakby było wystarczające ciepło co by się rozdziać, dumnie zaprezentuję swoje zorientowanie na pieseczki. Wcale nie jest tak, że wbijam do kawiarni z sukami i ktoś mógłby nie zauważyć, że ociekam psiolubnością. Serioserio 😉
Tak więc koszulkę sobie ponosiłam i wiem, że daje też radę w takiej roli, nie jest absolutnie z tych sztucznych co to się w nich człowiek kisi. W Lisionorowej jest przyjemnie, a materiał, o ile używam dobrego słowa, jest oddychający 🙂 Taka ze mnie szafiarka! Może nie wrzucam na Insta swoich stylizacji, ale wiem jedno, koszulki od Lisiej Nory nadają się nie tylko na szlak czy trening ale i na co dzień a ich wykonanie i materiał są tak dobre że spokojnie można je ubierać na lansy na miasto, nie tylko w zapsionym towarzystwie . Ja wybrałam sobie jeszcze jeden wzór, oczywiście z górskiej serii ale na razie nic się głośno nie odzywam bo utrzymuje wersję, że ogranoiczam ilość ciuchów- czego to się nie mówi, żeby zobaczyć błysk nadziei na mniej rozrzucone jutro w oczach partnera 😀
i na koniec wisienka na torcie, sam smaczek, creme de la creme zaprionych gadżetów
KUBAS!
tak jest! poza manią psich szeleczek i obróżek i bluz z Naketano które wielbię, uwielbiam kubki. Miłość jest tak wielka, że miałam w swym żywocie epizod sprzedaży swoich własnych, z autorskimi grafikami ! W domu nie posiadamy szklanek. Kieliszków nie liczę 😉 Mamy kubki. Dużo, każdy inny. Nie ma co się zatem dziwić że dla mnie z całej Lisionoreowej oferty najlepszą kategorię stanowią kubasy, rzecz jasna w wersji „Mountains” 🙂
Emaliowane 250 mililitrowe cudeńko z hasłami, które pokocha każdy wędrowniczek . Był z nami kilka razy w górach, sprwdził się przy podziale herbaty z termosu. Korzystamy z niego na co dzień , a mi od razu przypominają się czasy obozów harcerskich i gotowania w takim kubasie jaja czy podgrzewania zupy na ognichu <3 w naszym przypadku kubek źródło ciepła widzi w postaci gazu na kuchence ale i tak klimacik jest 🙂
A zatem jeśli szukacie oryginalnego prezentu, albo po prostu chcecie sobie sprawdzić coś fajnego śmiało wbijajcie do Lisiej Nory
najlepszym prezentem dla pasa jest pośiecony dla niego czas <3
dla psa oczywiście, że czas a najlepiej spacer czy trening 🙂 ale tu akurat są przykłady prezentów dla psiarza, bo przecież właścicielowi też się czasem coś należy 🙂