Pies to taki prawie wilk tylko bardziej miejski, więc przebywanie w stadzie to dla niego rzecz tak naturalna jak i wskazana. Pufa jest gatunkiem odrębnym i w stadzie jak najbardziej lubi posiedzieć, poniuchać. Ale pobawić się i powygłupiać.. to już Hrabinie nie przystoi. Jest to bardzo dziwna sprawa, bo z każdym z psiesełów by się chętnie pobawiła gdyby tylko spotkała go pojedynczo. Taka sytuacja.
Tak czy siak, każda okazja do przebywania w większym psim gronie to dla Pufiozy świetna lekcja koegzystencji i poprawa pewności siebie. Szczególnie, jeśli rzeczone psie grono to nasza ulubiona parkowa ekipa 🙂
W weekend zapakowaliśmy tobołki i psy i ruszyliśmy do Sławy. Nocleg w domkach był trochę.. spartański 🙂 ale możliwość swobodnego biegania sierścioków (mieliśmy idealne domki, czyli te na uboczu :)) oraz chillout dla nas, czyt. grill, śniadanko na trawie to to, czego potrzeba zapracowanemu ludowi. Nawet pogoda – szalone 12 stopni w dzień i nieszczelne drzwi nie były w stanie popsuć nam humoru. A jak komuś popsuł się po powrocie, może tak jak ja, poprawiać go sobie sącząc już nie cydr, a ferweks. Napój też owocowy.
Miejscówka jak najbardziej psiolubna, są i domki i pole namiotowe, można przyjechać ze swoją przyczepą. Dla wielbicieli bardziej stałocieplnych warunków jest też pensjonat. Na terenie ośrodka można uraczyć lody, kebaby, gofry czyli tradycyjny zestaw wypoczynkowy. Przy dobrej pogodzie można popływać po sporym jeziorze, i wpław i na sprzętach wodnych – jest wypożyczalnia. Mimo, że byliśmy tam tylko 2 dni, udało nam się zlokalizować kilka tras rowerowych. Może uda nam się kiedyś wybrać tam ponownie, to sprawdzimy bardziej szczegółowo okoliczne atrakcje. A tu to, co my robiliśmy:
(Bo nie samą zabawą pies żyje. Arjo, gratulujemy sobie uchwycenia cię w takiej statecznej pozycji)
(Tajga – najlepsza terapeutka dla Pufy, która jeszcze niedawno nie była w stanie podejść do trochę większego od siebie pieseła, a teraz proszę, jeden weekend i nawet to to leci się samo przywitać)
(Zaraz obok ośrodka jest lasek, można spokojnie zabrać stado na dłuższy spacer. Na terenie ośrodka obowiązuje przykaz trzymania psów na smyczy. W lasku można już co bardziej usłuchane spuścić i pozwolić pohasać)
(W lasku ładne widoki, podejrzewamy, że musi tam być bosko jesienią!)
(W lasku są też.. miejsca mokre, bo chyba stosunek wody do błota nie pozwala nazwać tego jeziorkiem 🙂 Jak widać niektórym się takie kąpiele bardzo podobają)
(No ale wiadomo, najlepsza woda, niektórzy chyba niezależnie od pogody wlezą i się pomoczą)
(A inni za nic nie wlezą i będą tylko stać na brzegu, pufać i trzaskać miny)
(Woda w dużej ilości jak widać była, wiatr też był, ale co wyjazdowo zaliczone to nasze 🙂 )
W Polandii miejsc psiolubnych nie znamy, ale w razie Wu możemy angielskie zaproponować. Narazie mało bo Lejla dopiero po Wielkanocy przybyła ale podejrzewamy że z czasem będzie ich więcej ^^
Super! Tylko nie wiem czy udałoby nam się Pufiozę tak łatwo na angielską ziemię przewieźć (przelecieć ?:) ) Kurczę , musimy sobie w plany na przyszłe wyjazdy wpisać 🙂
U nas podobnie w pieskim stadzie można przebywać, ale żeby już się jakoś z nimi bawić, to nie koniecznie. Lepsza zabawa jest zdecydowanie z człowiekiem. Słyszałyśmy, że planujecie "podróż" do Opola 😉 W razie czego możemy pomóc.
Ano planujemy:) Właśnie siedzę i wynotowuję co by w Opolu zobaczyć, nigdy nie mieliśmy okazji tam być ( co za podróżnicza opieszałość z naszej strony! ) . Wiadomo -atrakcje tylko psiolubne 😀 I jestem bardzo łasa na wszelkie podpowiedzi ! dotyczy to również jedzenia , może macie jakieś swoje ulubione miejsca, które chcielibyście nam polecić ? Niestety jesteśmy tam tylko jeden dzień , ale mamy nocleg:) przybywamy w środę 22
Żeby coś przekąsić a zarazem pospacerować z psem to polecamy zdecydowanie wyspę Bolko, pewnie większość osób ją poleca. Jeśli chcecie obiad porządniejszy wszamać to np. Restauracja Inspiracje (ul. Kępska dojazd linią nr 10). Niestety psich wybiegów/parków jeszcze nie mamy wszystko jest w drodze, powinno się udać już w przyszłym roku (a może i pod koniec tego). Natomiast jest w Opolu, gdzie pospacerować, właśnie przy Odrze jest pięknie. Tylko żeby Wam się pogoda udała.;)
Na psie wybiegi nawet się nie nastawiamy, Pufa dzielna wędrowniczka lubi po mieście dreptać,więc całym stadem psio-ludzkim będziemy zwiedzać miasto. Ale może kiedyś uda nam się wrócić na dłużej wtedy na pewno wypróbujemy. Pogodę to już dziś zaklinamy, bo docelowo jedziemy do Wisły na dogtrekking 🙂 w razie czego sprawdzimy knajpy i może jeszcze jakieś nowe odkryjemy . Dziękuje w imieniu swoim , Pufy i Pańcia Pufy, który jeszcze nie wie co go czeka 😉 Gdybyście nas przypadkiem zauważyli pomiędzy wyspą a Ratuszem , chętnie się przywitamy 🙂
Ale superancko! 🙂 Następnym razem komisarz jedzie z ekipą!