Od pojawienia się Misi o swojej pamięci mogę powiedzieć jedno. Jętka. Jak jętka. Historie o ciążowych mózgach mnie za bardzo nie dotyczyły ale teraz cieszę się, że ze spacerów wracam ze wszystkimi z którymi wyjechałam 😛
Ale nie mogę przez takie bzdety odpuszczać codziennych spacerów! Czasami jednak nie mam sił na dalsze wyprawy.Jednak chęci na odmianę spacerową pozostają. Mamy obcykane dobre miejsca na połażenie- Bajkał, okolice Jelcza, Szczodre.. ale czasem warto postawić na odmianę.
Z połączenia jętkowatości i tych że chęci urodziła się akcja ponownego przyglądania się mapom. Potrzebowałam odświeżyć bazę danych o trasach blisko lub w obrębie Wro. Okazało się, że jest całkiem sporo możliwości! Tradycyjnie, ja jak to ja, jestem zadziwiona czemu wcześniej tego nie ogarnęłam. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na początek więc podrzucam Wam odświeżone info o sporym terenie leśnym w obrębie Wrocławia
Las Rędziński 2.0!
Las Rędziński odwiedziłyśmy już kiedyś, ale potem jakoś zapomniałam o nim. Może dlatego, że przyszło nam wtedy przedzierać się trochę na dziko przez łąkę, może po porostu wypadło mi to miejsce z głowy. Co dziwne, biorąc pod uwagę jego wielkość, ale wiecie- jętka 😉
Niezależnie od powodów Las Rędziński wpadł przebojem na listę naszych podstawowych miejsc spacerowych. A dreptanie zaczynamy z końca ulicy Żużlowców. Jest tu niewielka wiata z ławkami, kosz na śmieci ( bąbelkowe przebieranie w aucie propsuje kosz 😉 ). Nie będzie też problemu z parkowaniem a auto postawimy zaraz przy wejściu do lasu lub na łąkowe tereny przy rzece.
My tradycyjnie stawiamy na las. Jak na razie pogoda sprzyja wybieraniu osłoniętych od wiatru i deszczu terenów. A może to my mamy takie krzywe szczęście, że co tu wpadamy to albo wieje albo pada? 🙂 tak czy siak stawiamy na leśne ścieżki. A jest ich tu trochę do wyboru. Może nie ma szału, ale da się dobrze wymotać tyle kilometrów ile kto tam potrzebuje.
Po wizycie w Lesie Osobowickim (ten wpis TUTAJ) stwierdzam,że on i Rędzin mają pewną wspólną cechę. Wiaty w środku lasu. Sporo miejsc do odpoczynku, a nawet wyznaczone, bezpieczne miejsca na ognisko. Kusząca propozycja na zimne czasy . Jeśli więc niezależnie od pory roku marzy Wam się rozpalenie ogniska, posiedzenie w dymie, dymiącym prosto w oczy, a może i z kiełbaska, te miejsca mogą być dobrym pomysłem .
Ja wybrałam sobie poplątanie się nie tylko po lesie ale i zdobycie tutejszego szczytu. Sośnik wznosi się na zawrotne 118 m i nie ma problemów ze zdobyciem go. W naszej propozycji trasy przez ten teren oczywiście został uwzględniony
Ogółem, mimo że to las w obrębie miasta, jest tu spore zróżnicowanie ścieżek. Od szerokich, utwardzonych leśnych, przez podejścia na szczyt, wielkie łąki czy tereny przy rzece, przez wał po bardzo dzikie ścieżki z torem przeszkód z upadłych drzew.
Spokojnie da się u wykręcić ładne kilometry a różnorodność terenów sprawia, że mimo że ostatnio byłyśmy tu kilka razy z rzędu, miejscówka nie nudzi nam się i za każdym razem wędrówka jest trochę inna .
Jeśli więc potrebujecie po prostu styczności z naturą, nawet jeśli nie wiecie czy tym razem chcica jest na las czy na łąki, Las Rędziński na pewno spełni Wasze oczekiwania. A fakt że da się tu dojechać komunikacją miejską ( ostatni przystanek na linii jest trochę wcześniej, sprawiając że wędrówkę zaczyna sie w dziebko innym miejscu), sprawia że jest to doskonały wybór chyba dla każdego .
Naszą propozycje spaceru znajdziecie TUTAJ. Nasz bazowy dystans to ok 7 km
Pssst- w miejscu startu jest niewielka wiata. Wielkość może nie za, ale juz sprawdziliśmy ekipą – piknik i kawkę na luzie da sie tu przyjemnie wypić 🙂
[…] ukochanym Szczytnickim, który w mojej opinii nie ma sobie równych jest Park Południowy, są Lasy Rędziński czy Pilczycki i Sołtysowicki i jeszcze parę […]
[…] Las Rędziński 2.0 […]