Benjis Planet- chrupiąca ekologia ?

Siedzimy w domu. Bo tak trzeba, bo to dla bezpieczeństwa naszego i wszystkich wokoło.  Na spacer wychodzimy o jakiś nieludzkich porach … żeby było bezpiecznie. Poza tym ograniczamy pielgrzymki do sklepu. Ja wznoszę się na wyżyny logistyki, a strony w moim bujo pełne są zamiast planowanych spotkań i wyjazdów… rozpisek obiadowych.

Ogółem spora część naszej egzystencji kręci się wokół jedzenia!

Planowanie, wyprawy po zakupy, gotowanie, eksperymentowanie kulinarne, dojadanie tego, co jest, oraz kręcenie się to tu to tam, bo można by coś podjeść, przejeść  i przegryźć. A potem chapsnąć coś do wieczornego filmu.

Znacie to ? Proszę, powiedzcie, że nie tylko mój świat zakręcił się wokół pochłaniania czegoś!

Tzn od dawna się kręcił wokół kawy i czegoś słodkiego, ale teraz to wyższy level

I siedząc tak na tyłku, walcząc ze sobą- chęcią wyjścia na spacer, frustrując się. bo mi się Chłop kręci po domu, a zawsze to ja pracowałam zdalnie, tylko ja, ja sama, mając całe mieszkanko dla siebie aż do godzin popołudniowych pomyślałam…że już wiem jak czują się suki!  A zwłaszcza Bu, bo Pufa od zawsze czerpie radość z tego, że może uciąć sobie spokojną drzemkę w plamie słońca.

Poważnie ! toż ich życie kręci się właśnie wokół oczekiwania albo na spacer albo na coś do zjedzenia. Albo na poszukiwaniu czegoś do jedzenia, ale to w czasach kiedy wychodziłam z domu i zostawiałam je same – torebka Matrona sama się nie przeszuka, helloł!

Karma wraca, czyli ważne rzeczy i dla psa i dla człowieka

Kończąc pandemiczne rozważania egzystencjalne- ponieważ ostatnio, przez zagrożenie wirusem moje dążenia zero waste padły, skoncentrowałam się na dokarmianiu stada zdrowymi rzeczami. Takie małe uspokojenie sumienia, skoro nie można sera do własnego pudełka, to chociaż zdrowo się odżywiajmy !

Najlepsze jest jednak to, że część naszego stada od dawna ma zarządzone zdrowe odżywianie, a każda przekąska, ciasteczko najmniejsze przechodzi wnikliwą selekcję!

I co ciekawe nie chodzi tu o ludzką część stada.

Sucze jedzenie, wszystko co trafia do ich pysków, jest zaplanowane i przemyślane. Nie karmię ich byle czym.

Analizuję, czytam, przeliczam. Jako predatory na diecie BARF w miskach mają czyste mięso. Na kolację suplo zupę dostają doładowaną świeżymi warzywami i owcami. Idealne żywienie ! P nieustannie powtarza, że tak jak suki to on nigdy ne jadał. I jadać nie będzie 😛  Gdzie w tym całym zdrowym żywieniu miejsce na smaczki?

Ano przede wszystkim w  mojej saszetce spacerowej. Bo mimo zamiłowania do surowego mięsa lubię też wygodę i praktycyzm. Jako dopalacz do przywołania i motywator do sztuczek pojawia się u mnie bardzo dobra karma. Taka, którą awaryjnie mogę podać nawet jako pełen posiłek na wyjeździe. Taka, która nie zrobi z delikatnego żołądka Pufy masakracji a Bu nie zmieni w bombę gazową.

Jeśli chcecie zobaczyć, jaka karma spełniła te (i nie tylko te) warunki, goszcząc w paszczach suk już od 2 miesięcy musicie poznać Benjis Planet! To nowy gracz na rynku karm, który moim zdaniem ma szansę zawojować psie miski.

W sucze pyski trafiła opcja rybna. Bardzo dopinguję Benjisów do rozszerzenia oferty, kurczaka nam nie wolno, ale jakby coś małotłustego się pojawiło, wielbić będziemy na bank!

Bo na razie lubimy i to BARDZO! Każda z nas za coś troszkę innego, ale wynik jest ten sam- ktoś chce więcej do ryjka, a ktoś inny nie żałuje kolejnego groszka, wrzucanego do psiej paszczy

Skład.

To jest dla mnie, i chyba nie tylko dla mnie, najważniejsze.

Suki karmię barfem, tym bardziej zależy mi, żeby nie pchać w nie za dużo wypełniaczy i nie wiadomo jakiego mięsa. Znacie to oznaczenie na psich chrupkach – „produkty pochodzenia zwierzęcego X % w tym 1 % mięso które jest w nazwie” ? Jak ja tego nienawidzę ! Na szczęście czytając etykietę Benjis można pozostać oazą spokoju. Serio-teraz to się bardzo przydaje, stresów mamy wystarczająco już innych 😉

 

Łosoś 67% (świeżo przygotowany łosoś 48%, suszony łosoś 13% i świeżo przygotowany łosoś szkocki 6%)

Bataty (8%), świeżo przygotowany pstrąg (6%), miąższ buraka, świeżo przygotowany plamiak (4%), soczewica, śledź suszony (2%), Tapioka (2%), Ciecierzyca, Minerały, Witaminy, Bulion z łososia, Jajko suszone, Oliwa z oliwek, Bulion z warzyw, Mannooligosacharydy (530 mg / kg), Fructooligosacharydy (530 mg / kg), Siemię lniane, Suszone, Dynia , Suszone jabłko, suszona marchewka, suszone wodorosty, suszony szpinak, suszona żurawina, glukozamina (180 mg / kg), metysulfonylometan (180 mg / kg), chondroityna (125 mg / kg), rumianek, korzeń łopianu, anyż i kozieradka, mięta , Nagietek, ekstrakt z pestek winogon, ekstrakt z zielonej herbaty, suszony mniszek lekarski, suszona borówka czarna, żeń-szeń, tymianek, majeranek, oregano, pietruszka, szałwia, Ekstrakt z Yucca Schindigera

Do tego dochodzi rozkład najważniejszych składników analitycznych na poziomie: białko surowe : 35 %, tłuszcz surowy: 20%. Pozostałe składniki itp sprawdzicie sobie TUTAJ

Ale to są nudy, samymi cyferkami nikt jeszcze świata nie zawojował. Ja Wam opowiem  jak to co ta karma dla psa ma w sobie zadziałało..albo nie zadziałało … na sucze

Efekty wizualne czyli jak chrupek wchodzi i jak wychodzi

Chrupy jadły obie suki. Pufa ostrożniej przez zawartość tłuszczu. Nie jest niebotyczna, ale skoro sucz jest po przebojach trzustkowych, wolałam nie ryzykować. Bu za to nadrobiła i żarła pełną paszczą 🙂 łącznie z tym, że w ramach sprawdzenia co się stanie dostała groszki kilka razy jako podstawowy posiłek. Czasami zdarza nam się nocować  w miejscach, gdzie nie mamy dostępu do lodówki, albo nie mamy za bardzo gdzie kupić mięsa. Albo ja nie mam ochoty spędzać godzin na poszukiwaniu mięsnego.. jak na przykład w Spindlerowym Mlynie :/ Chcę mieć sprawdzone jedzenie dla psów, które wiem, że mogę w takiej sytuacji podać. uwierzcie mi- sprawdziłam kilka puszek i kilka granulatów. Po niektórych jest ok, po innych są bąki a po niektórych.. jesień średniowiecza.

Benjis zdało egzamin. Efektów zapachowych ani negatywnie wizualnych BRAK. Potwierdziło się, że granulat jest jak najbardziej ok,jeśli nie składa się z wypełniacza. Tu, jak widzicie, w składzie jest dużo ryby. To wystarczyło, żeby dać mi spokój i zrobić z chrupek opcję awaryjnego posiłku.

Poza wyjazdem i testami głównego żywienia suki dostawały cały czas Benjisa jako smaczki. Trenujemy (-wałyśmy jeszcze niedawno regularnie ) agility z Bu. Z obydwoma sukami ćwiczymy sztuczki, z Pufą wróciłam do noseworku. Oba futra nie pozują do zdjęć za darmo. Jeśli ktoś myśli że one siedzą na kanapie bez ruchu i bez focha bez wizji smaczka.. chyba nie próbował robić fot psom na długim czasie…

Były więc dni kiedy zjadały karmy całkiem sporo. Jako szanująca się osoba karmiąca mięchem tematu kupy się nie boję. Kto się boi, niech przejdzie do zdjęć paszczy Pufinki, a ten ustęp ominie .

Ostrzegałam. Oki. Kupa w normie. letko większa, ale bez rewolucji. Qpa u Pufy stanowi najlepszy wyznacznik czy wszystko ok. Jeśli jest za tłusto, lub zbyt wypełniaczowo, np przy karmieniu wyjazdowym , od razu to widzę.

Tutaj takich znaków nie zaobserwowałam. Oznacza to, że chrupeczki dobrze się przyjmują, nie wywołują rewolucji. Test kupy jest dla mnie ostatecznym przy ocenie jakiegokolwiek jedzenia dla suk. Benjis zdało.

Ja wiem, że Wy wiecie, że suki to zjedzą wszytko, plastik, papier, toster itd. więc mówienie o smakowitości karmy w ich przyopadku jest mało wiarygodne. Bo po prostu jadły ją z wielką chęcią,Pufa nawet z moimi palcami czyli tak jak to od czasów choroby ma w zwyczaju.
Przejdę więc do kwestii nr 3 (skład i efekty potrawienne mamy za sobą no to heja)

Karma i jej namacalna strona , testy na ludziach

Tak, tak , skład najważniejszy, reakcje brzuszka pierdziuszka kardynalną kwestią, ale dla mnie to jak ja odbieram psie żarcie też jest ważne !  Gdyby tak nie było, popitalałabym na spacer czy fotosesję z saszetką ociekającą krwią, paluchy miałabym upaprane albo roznosiłby się za mną jakiś smrodek. Ale tak nie jest, bo cenię sobie też moją wygodę.

W przypadku Benjisowych rybnych chrupek wygląda ona na dobre 4 (to dużo! ja nawet na praktykach nauczycielskich szóstek nie dawałam, chyba mam to po Matce polonistce 😉 )

Granulat zapach ma dobry.

Ma, ale nie drażniący, łatwy do zmycia z rąk, a miałam już taką karmę, którą powinnam chyba podawac w rękawiczkach. Brudzenie -lekkie.  Chrupeczki są leciuchno tłuste. LE CIU CHNO. Myślę,że dzięki temu nie kruszą się, na dnie sasetki na smaczki nie zostaje na koniec taki pył.

Wielkość: okej, choć dla nas mogłaby być  troszkę mniejsza. Mam małe psy. Paszcze mają małe, żołądki przepastne, ale jest taki moment, że się najadają i albo nie chcą już więcej pracować (Pufa) albo nie mogą (Bu nie może biegać przecież z pełnym brzuchalem). Lubię więc karmę o malutkim granulacie.

Tu wystosowuję prośbę : drogie Benjis, gdybyście pomyśleli o mniejszych paszczach.. albo o tym, że tacy jak ja lubią zrobić kilka więcej powtórzeń na sesji sztuczkowej, a już nie mogą, bo pieski zjadły cały przydział ciasteczek na dany dzień.

To jest duperela, która ma małą wartość w starciu ze składem, ale muszę Wam to w razie czego powiedzieć.  Zwłaszcza, że znamy sporo piesków małopyszczkowych 🙂

Na szczęście nie musiałam się martwić efektami potrawiennymi, mogłam na luzie rzucić futrom parę gram ciasków więcej niż zazwyczaj. Na razie wagę obu suk mamy pod kontrolą, co będę im przyjemności szczędzić 😀

A teraz przechodzimy do ostatniego punktu oceny.

Bonusowe punktu u mnie można zdobyć za eko -sreko.

Mocno weszły mi tematy less i zero waste. Wybierając produkty które kupuję, czy to spożywcze czy dodatki itd  zwracam uwagę na to, z czego są wykonane. Czy materiał nie będzie szkodliwy dla mnie oraz jak później będzie z jego segregacją.

Wiecie ile produktów spożywczych jest pakowanych w coś co nie powinno mieć nawet kontaktu z jedzeniem? MNÓSTWO! Skoro zwracam uwagę na to przy rzeczach dla mnie i P, zaczęłam też ogarniać temat w psich strefach.

Przyznaję się bez bicia. Benjis kupiło mnie opakowaniem. I nie chodzi o grafikę . Pozwolę sobie zacytować info jakie dostałam od firmy, o opakowaniu :

  • Zrezygnowaliśmy całkowicie z plastiku w transporcie i magazynie
  • Zewnętrzne opakowanie karmy jest papierowe, ale w środku musimy korzystać z materiału, który pozwoli zachować świeżość produktu, jednocześnie będąc barierą przed powietrzem oraz przed wilgocią.
  • Postanowiliśmy skorzystać z innowacyjnej folii NatureFlex który pełni rolę warstwy wewnętrznej i: pozyskiwana jest z pulpy drewna (a nie z ropy!)
  • jest ona biodegradowalna i kompostowalna; spełnia amerykańskie i europejskie standardy kompostowalnośći (EN13432 i ASTM D6400) 
  • Całość opakowania jest więc w pełni biodegradowalna – oprócz etykiety, którą drukujemy nisko-emisyjnie, wraz ze specjalnym klejem, który łatwo odchodzi od papieru i należy ją wyrzucić do odpadów zmieszanych.

Dążenie do bycia bardziej eko i dbanie o jakość produktu domykają mi obraz producenta godnego zaufania. I mimo, że nie możemy spróbować drugiego smaku, to rybka zagości u nas na stałe. A jeśli tylko dowiem się o wypuszczeniu 3 smaku karmy- biorę w ciemno.

Lubię procentów karmy dla psa, którzy cały skład wyrzucają na wierzchu. Nie lubię zatajania czegoś, niedopowiedzeń. Lubię świadomie dokonywać wyborów, zwłaszcza w kwestii żywienia moich psów. Ale jednoczenie , kiedy już tego wyboru dokonam, często pozostaje przy nim na długo. W przypadku Benjis, mimo  że dla nas , ze względów zdrowotnych i predyspozycyjnych, jako karma codzienna na stałe, jest to opcja trochę za tłusta i trochę za wysokobiałkowa, to zdecydowanie stała się pewniakiem jako smaczki i karma alternatywna.

Pojedzie z nami na niejedną wyprawę, pomoże w wielu sesjach treningowych i fotograficznych. A ja ze spokojem nagrodzę nią i Pufę i Bu, wiedząc, że to co im daję jest naprawdę bardzo dobrej jakości. Ze spokojnym sumieniem mogę ją polecić! I suki też polecają 😉

4 Replies to “Benjis Planet- chrupiąca ekologia ?”

  1. Świetna recenzja! Marzyła mi się ta karma, bo ma świetny skład, no i ta cała eko-otoczka też jest dla mnie ważna <3 Niestety, aktualnie nie na moją kieszeń, ale domyślam się, dlaczego taka cena. Może kiedyś?
    Bardzo podobają mi się zdjęcia z karmą w locie; szacun dla suk za zostawienie tego, zamiast wciągnięcia od razu całości 😀

    1. tak.. cena boli, ale argument składu usprawiedliwia ją. My stosujemy chrupki jako smaczki, wiec mniej ich schodzi na co dzień, można sobie pozwolić na takie szaleństwo 🙂 Super że też zwracasz uwagę na eko! nie można dać się zwariować ale takie małe kroczki dają w końcowym rozliczeniu ogromną różnice na korzyść planety <3 A co do fot- ja mam starą lustrzankę ale jasny obiektyw- 1.8 . Przy czasie 1/1000 i f/2.0 spokojnie takie coś się zrobi! a to przecież nasz salon, nie foto studio 😉

  2. W Państwa reklamówce czegoś nie rozumiem. W 1 kg karmy jest. 1600 g mięsa. Tj. 1,6 kg mięsa. Coś zgłupiałem.

    1. Myślę, że pytanie należy kierować do producenta ALE o ile rozumiem pytanie : czy to nie chodzi o tą samą zasadę jak to, że … teraz snuję domysły, bo nie mam produktu przy sobie .. kilogram ketchupu zrobiono z 5 kg pomidorów? Mięso po odwodnieniu zmniejsza swoją objętość i masę. Suszone czy podsuszone mięso, które straci wodę będzie lżejsze i mniejsze. Żeby wyprodukować kilo karmy potrzebujemy więc np 2 kilo mięsa? plus dodatki jak warzywa . czy o to chodziło ? 🙂 jeśli nie, proszę rozwinąć! zaraz dojdziemy o co chodzi 🙂

Dodaj komentarz