Jedzenie to życie, jedzenie to przyjemność. Jedzenie to cel wstawania rano. Tak zdecydowanie powiedzą moje psy 🙂 Nie wiem czy mają tak same z siebie , czy wynika to z ich przeszłości. Wieść gminna niesie , że psy po przejściach miewają pewne spożywcze fiksacje..
Tak czy siak jedzenie ważne jest, tego nie zmienię. Mogę za to sprawić, by nie znikało za szybko w paszczach. Jeśli coś jest za szybko pochłaniane, może generować bolibrzuszek, wzdęcia i insze problemy. Nie mówiąc o tym, że jak coś się szybko kończy , to nie sprawia przyjemności!
Z tego względu wszelkie jedzeniowe spowalniacze i czasoumilacze są u nas na porządku dziennym. Sucze z misek utrudniających za szybkie wyjadanie dostają jeść codziennie. Wychodzę z założenia, że moje małe predatory muszą się trochę postarać , żeby się najeść. Skoro to ja, razem z moją kartą płatniczą załatwiam polowanie, niech chociaż wyjęcie żarcia będzie dla nich wyzwaniem.
Kiedyś pisałam Wam o matach węchowych. Mamy też oczywiście kongi, a na początku roku naszą kolekcje zasiliły Lick Maty. Wszystko to jednak jest dodatkiem. Alterentywą albo sposobem na pozbycie się piesków w deszczowy dzień, czy np kiedy mają spokojnie siedzieć w klatkach i nie przeszkadzać.
Szukałam więc nadal czegoś na co dzień. Czegoś, w czym będę mogła podać każdy rodzaj jedzenia. Puszkę, granulat, suplozupę i przede wszystkim mięso. Surowe-z szapraka, krojone, mielone. Czyli to, co sucze dostają dzień w dzień
Kiedy więc na nasze włości wjechały michy od Ofiufu i to w 2 wersjach zatarłam łapki. Nie ma nic lepszego niż świadomość , że „uprzykrzy się” pieskom życie, a śniadanie będzie pochłaniane o wiele, wiele wolniej 😉
Też tak macie ? Czy tylko mnie cieszy kiedy moje psy męczą się z pozyskaniem jedzenia? Mrożenie, rozsmarowywanie, ukrywanie… Są tacy, którzy powiedzą, że to męczenie zwierza. Mam ludzi o takiej opinii wśród moich najbliższych 😉
Są też tacy, którzy powiedzą, że to jest niewłaściwe, bo generuje frustracje. I tak jak z teorią o znęcaniu się za pomocą miski się nie zgadzam, tak z frustracjami już tak.
Serio serio! Są psy, dla których połączanie jedzenia, które jest dla nich priorytetem i niemożność pozyskania go, ba! konieczność grzebania gdzieś, wydziobywania itd będzie tworzyła niemałe napięcie, z którym mogą sobie nie poradzić! I trzeba to uszanować. Trzeba obserwować swojego psa. To, co takie urozmaicanie mu daje.
Ja swoje psy znam i od początku staram się im lekko utrudniać życie. Lekkie wkurzenie się i frustracja akurat na Pufę działa dobrze, bo pobudzająco. A nawet na jednym z semi z Paulą Gumińską usłyszałam, żeby lekko ją popchnąć w kierunku bycia niegrzeczną. Niech się sucz ruszy z tego legowiska. Niech podniesie się jej adrenalina!
Za to Bu, co mnie niezmiennie dziwi, przy wszelkich jedzeniowych czasoumilaczach wycisza się. Jest skoncentrowana na wyjęciu żarcia, nie biega nie skacze, tylko metodycznie wyjada.
Mam więc szczęście do psów, na które wszelkie miski spowalniające działają dobrze.
Czy tak też było w przypadku misek od Ofiufiu?
Na początek dane techniczne, bo jak tu mówić o działaniu kiedy nie wiadomo jak to coś działa.
Miski są dwie. Sucze dostają w nich jedzenie wymiennie. W teorii pomarańczowa czyli Spin Flower to wersja łatwiejsza, niebieska ( Spin Palette) trudniejsza.
Średnica każdej to 25 cm ( średnica, nie obwód. tak mówię, bo po lekcjach matematyki w tv lepiej podkreślić 😛 ) Głębokość głównej części miski, tej jasnej, to 9 cm
Obie działają na tej samej zasadzie- kręcenia się i tym utrudniania wyjadania. W jednej i drugiej jedzonko możemy wsadzić do części ruchomej jak i na dno głównego elementu miskowego.
Pomarańczowa, której dno elementu ruchomego zawieszone jest wyżej nad główną częścią niż w wersji niebieskiej, trochę lepiej nadaje się do podawania tego co lejące się, puszkowe, paćkowe itd.
Psu łatwiej wylizać dno, ma dostęp do całej powierzchni głównej części. Ale ponieważ na początkuu ja o tym nie pomyślałam mięcho wylądowało wszędzie. Wszędzie, czyli też w opcji niebieskiej. I w myśl powiedzenia, że nieświadomi problemy rozwiązują, bo nie wiedzą o istnieniu problemu nam obie michy sprawdziły się do BARFA.
Zgadza się – mięsko , zwłaszcza mielonka, upaćkuje dno niebieskiego, ruchomego elementu. Ale obie miski są demontowalne. Dzięki temu mamy możliwość załadowania ich do zmywarki w częściach oraz… odwrócić do góry nogami ruchomy element i dać psu do wylizania denko. Eko zmywarka zostaje załączona, a wszystko to co upaprało dno nagle magicznie znika 😀
Głębokość „miseczek” w niebieskiej misce Palette to 4 cm a średnica pojedynczego kubeczka to 6 cm. I Bu i Pufa dawały sobie spokojnie radę z wylizywaniem. Mają wystarczająco długie języki, ale i wąskie pyszczki. Na oko, jeśli macie małego psa z płaskim pyskiem- na przykład mopsa- Palette może okazać się dla niego za głęboka.
Za to pomarańczowa Flower, dzięki wspomnianemu wcześniej „unoszeniu” się elementu ruchomego wyżej nad dnem oraz przez kształt zapewniający łatwiejszy dostęp, sprawdzi się moim zdaniem u każdego psa.
Ja podaję sukom żarełko raz w tej raz w tamtej misce,a le widzę, że Bu lepiej radzi sobie z trudniejszą Palette. Pufa chyba nie ma cierpliwości do tego 😛
Niezależnie kto by z czego jadł i co, michy wyraźnie spowalniają sucze. Nie wymagają od ich zaawansowanego myślenia, ale forma utrudniania wyraźnie je absorbuje.
Miski spowalniające to aktualnie nośnik wszystkiego- dostają w nich mięso pokrojone w kawałki, mięso mielone. Czasem na „deser” trochę chrup albo puszkę . Poza tym regularnie suplozupę czyli owoce lub warzywa z dodatkiem suplementów przerobione na paćkę. Nie mam problemów z umieszczeniem w nich tak różnych pokarmów i konsystencji.
To pierwszy spowalniacz, który sprawdza nam się do wszystkiego. Mycie możliwe w zmywarce załatwia temat utrzymania czystości. Pamiętajcie, że nawet wylizaną psią miskę trzeba myć- mogą się w niej pojawiać bakterie, gronkowce i inne szajsy a tego byśmy nie chcieli.
Czy są jakieś minusy mich? Tak. Są spore- 25 cm. Jeśli chce się mieć dwie to już troszkę miejsca zajmuje. Głębokość- 9 cm . Myślę, że są psy, które mogą mieć problem z Palette. U nas go nie było, ale trzeba mieć to na uwadze. Oraz przy szeroko pojętych paćkach w opcji Palette trzeba pamiętać o obróceniu ruchomej części, żeby futro mogło sobie wszystko wylizać .
Na tym koniec 🙂 poza tymi niedogodnościami dla nas są już same plusy
Miski spowalniające Ofiufu, podobnie jak inne ich produkty, które mamy u siebie, są porządnie wykonane. Tworzywo jest grube, wygląda, że zniesie dużo. Poza tym tworzywo przeznaczone jest do kontaktu z żywnością, nie zawiera toksycznych składników.
Ci, którzy interesują się tematem eko i zero waste pewnie nie raz przeżyli szok widząc na pudełkach w których jest jedzenie oznaczenia materiału, który z niczym jadalnym nie powinien mieć kontaktu. W przypadku moich psów też dbam o to, żeby ich akcesoria wykonane były z bezpiecznych dla nich materiałów
Nie mam też oporów z wrzuceniem mich do zmywarek.
Od spodu miski spowalniające zamontowane mają gumki, powstrzymujące je przed ślizganiem się po podłodze.
Demontaż elementu ruchomego od podstawy jest bardzo ławy- wystarczy odkręcić jeden element. Mimo to system montażowy zapewnia stabilność i płynność obrotu.
I to chyba tyle ! Kwiatek i paletka zostają z nami na stałe. Wygryzły lick maty i tym podobne, stanowiąc obecnie najbardziej wszechstronne narzędzie do spowalniania suk, jakie mam w swoim arsenale.
Taka miska przydałaby się mojemu Maksowi ?. Je prawie wszystko i to w błyskawicznym tempie. Pamiętam, że kiedyś kupiliśmy mu taką piłkę, do której wrzucało się smakołyki, które podczas zabawy wypadały przez dziurki. Zabawka była super dopóki Maks jej nie rozgryzł :). Miska to jednak chyba trwalsze rozwiązanie ?
znam ten typ! a piłkę tez miałam dla Pufy 😀 skończyła tak samo jak Wasza 😉 W kolekcji mamy Kongi-nie wiem czy też macie ? ale to na paćki i puszki raczej. można zamrozić.. Lick Maty jeszcze są fajne, też od Ofiufiu. Są mniejsze, ale też znowu na coś paćkowatego. U nas micha realnie załatwiła każde jedzonko- chrupki, mięcho, coś półpłynnego 🙂 Myślę, że jeśli się zdecydujecie na taką michę,sprawdzi się . Ta niebieska jest trudniejsza, zdecydowanie więcej czasu sukom zabierała .
Tak przeglądam te maty i widzę, że też by się sprawdziły ?. Miski jeszcze nie kupiłam, jak spotkam gdzieś stacjonarnie to chętnie kupię na próbę 🙂
[…] się za testy SloDog, licząc że może będzie to dobre wsparcie do innych misek od Ofiufiu- Spinów kręciołków, które do tej pory towarzyszyły nam dzień w […]