Czy można być maniakiem psich akcesoriów jednocześnie mając spokojne eko serduszko? I czy można posiadać RZECZ mając świadomość , że jej wyprodukowanie nie stworzyło zagrożenia dla środowiska?
Wiecie- śmieć sam w sobie, którym wszystko kiedyś się stanie, pytanie tylko kiedy się rozłoży a więc jak długo śmieciuchem pozostanie. Plus kwestie materiałów i chemikaliów- czy podczas produkcji coś się wytrąca, lub w samym tworzywie z którego coś jest zrobione są jakieś szkodliwe substancje?
Ładnie nam ekologia weszła w psie tematy, ładnie ! Nie myślcie, że narzekam. Wręcz odwrotnie. Jestem podjarana! Znajomym moim, mimochodem , po raz „enty” rzucam teksty w stylu „ojojo a co to się tutaj pojawiło!” „no niemożebne! teraz to się TAK robi!”
Tak właśnie wygląda sprawa z obrożą od firmy Smart Animal, którą Bu ma przyjemność maltretować w ramach testów dla Top For Dog. A ja mam możliwość obserwowania, jak w warunkach trudnych sprawdza się akcesorium dla psa z ekologicznego materiału.
Obroża, o której mowa to dla mnie nowość. Teoretycznie nic nowego. Pasek , zapinany na klamrę. Do tego ładny grawer z nazwą firmy. Połączenie czerwieni z błyszczącym, metalowym wykończeniem. Fajna, klasyczna elegancja. Jednak kiedy mamy świadomość z czego została wykonana wszystko się totalnie zmienia.
Tworzywo które stanowi wierzchnią, czerwoną warstwę to pinatex, który w zmieniającym się świecie pretenduje do zamiennika skóry. W czasach kiedy coraz więcej ludzi zaczyna świadomie odchodzić od produktów odzwierzęcych, stanowi on doskonałą alternatywę.
I żeby była jasność. Ja weganką nie jestem. Staram się być wegetarianką, ale sery, te ultra śmierdzące i spleśniałe szczególnie ! uwielbiam. P czasem sprawia sobie jakieś mięcho do przejedzenia. Ale bardzo mocno ograniczamy to co się da. Szukamy zamienników lub po prostu wybieramy co innego. Udało mi si też przekonać Rodziców do ograniczenia mięcha na co dzień. Takie nasze małe sukcesy codzienne. Poza tym wypowiedziałam wojnę plastikom w naszym domu, ograniczyłam chemikalia wszelakie, a te które zostały dobieram według klucza – jak najmniejszej szkodliwości dla środowiska. A! a na piweczko z przyjaciółmi chodzę ze swoją metalową słomką a na foodtrucki z własnym turystycznym zestawem sztućców.
I wiem, że w takich działaniach- stopniowych ale skutecznie idące w określonym kierunku nie jestem sama. Oczywiste jest więc i to, że jeśli będę mieć możliwość wyboru, również w innych dziedzinach postawię na ekologiczną alternatywę.
O ile będę wiedzieć, że to nie pic na wodę, a produkt nie okaże się eko-sreko rozpadającym się za szybko badziewiem. W przypadku psich rzeczy, które mają gwarantować mojemu psu bezpieczeństwo jest to podwójnie ważne.
Przyjrzyjmy się więc temu pinatexowi od strony technicznej
Pinatex, bo wokół niego wszytko się kręci, to materiał stworzony niedawno. W latach 90-tych jego twórczyni, zszokowana wpływem przemysłu skórzanego na środowisko- garbowanie, hodowla zwierząt i cała reszta procesu, postanowiła ogarnąć materiał, który będzie zamiennikiem. Takim, który nie tylko nie będzie wywierał tak zgubnego wpływu na środowisko, ale i wykorzysta te surowce, które już są. Wiecie- nie tylko eko ale i takie trochę zero waste. Bierzmy co mamy, przetwórzmy to, zamiast wytwarzać nowe. Podstawy gospodarki o obiegu zamkniętym czyli modelu idealnego.
Więcej o tym wszystkim przeczytacie na stronie ananas-anam. Dla mnie mega ciekawe jest też to, że materiał ten nie jest wytwarzany z uprawianych do tego celu roślin a właśnie z odpadków. Ktoś mądry zauważył, że przy produkcji tego owocu zostaje kupę liści. Zrobienie CZEGOŚ z niego dało opcję zniwelowania ilości odpadków, bez generowania zanieczyszczeń, niepotrzebnych kosztów, miejsca na uprawę itd. Przecież to i tak powstaje ! Dzięki temu wywierany jest minimalny dodatkowy wpływ na środowisko.
Został on już zauważony przez wielkich projektantów mody jak Hugo Boss, H&M i Hilton Hotel Bankside. Nie dziwi więc, że producent psich akcesoriów, stawiający na elegancję tez po niego sięgnął
Ok. wiemy, od strony formalnej co to ten pinatex. Czas zaprezentować jak wygląda w formie paska, w towarzystwie czarnej taśmy z polipropylenu, jako taśmy nośnej
Prezencja na piątkę z plusem. Dowód na to, że eko nie oznacza czegoś zrobionego ze śmieci.Tzn hej, oznacza ! w końcu włókna z liści ananasa są odpadem , ale wcale tak nie wyglądają. Wiecie o czym mówię. O czerwonej obroży o szerokości 2cm
W dotyku lekko szorstka. Dziwna to uczucie troszkę, które dodatkowo zaniepokoiło nie pod kątem utrzymania czystości. Pamiętajcie, że Bu należy do psów dużo moczących się , pływających i tarzających się. Wyciera się o trawę, tapla się w błocie. Akcesoria nie mają z nią łatwego życia. A ja z czyszczeniem tego. O tym jak to to się czyściło za chwilkę 😀
Sama obroża jest zaskakująco lekka. Jeśli porównać ją do skórzanej, różnica jest wyczuwalna od razu. Każdy z nas ma zakodowane w głowie pewne dane. Wiemy, ile mniej więcej waży duży kamień czy dysk do frisbee. Wiemy tez ile waży obroża dla naszego psa w zależności od tego, z czego ją zrobiono. Pinatex zaskoczył mnie lekkością.
Szwy wyglądają porządnie, nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Jedyne co wizualnie zdradza odmienność materiałową naszyjnika są gdzieniegdzie wystające drobne włókienka. Ale na pewno nie odbiera to elegancji.
Nasza obroża to wersja zapinana na klamrę typu „klik” . Do wyboru jest również wersja z regulacją na oczka, czyli tak jak w zwykłym pasku. Ja osobiście wolę klamry, z dziurkami zawsze mam problem z regulacją. Jedna za luźna, druga za ciasna… Klamra daje większe możliwości dopasowania.
Z klamrami jest jednak pewien problem. Ja mam często obawy czy zapięcie nie puści w niefortunnym momencie. Zazwyczaj sytuacja, kiedy pies mocniej pociągnie jest taką, kiedy odpięcie się obroży jest ostatnim czego byśmy sobie życzyli.
Ja, ponieważ do nowych akcesoriów mam zawsze ograniczone zaufanie, najpierw sprawdzam wytrzymałość. Bu ma pewne .. sytuacje, kiedy bardzo ważne jest utrzymanie jej. Jest to kot na horyzoncie, wyskakujący na nas pies typu podbiegacz lub spotkanie z osiedlowym ” arch enemy” owczarkiem. Nie mogę pozwolić sobie na to, żeby obroża się odpięła. Zależy od tego bezpieczeństwo mojego psa. Bo bezpieczeństwo podbiegaczy zawsze jest zagrożone przez moje niecenzuralne słownictwo, ale który z psiarzy nie dostał kiedyś ataku apopleksji na dźwięk „on się tylko tak wita” 😉
No więc testy domowe były MOCNE. Szarpanie z mojej strony, potem P. Pinatex i klamra wszytko dzielnie znieśli i mógł zostać dopuszczeni do podroży na psiej szyi.
W temacie wyglądu, który jest na drugim miejscu po wytrzymałości, też nie mogę mieć zastrzeżeń. Połączenie czerwonego materiału i błyszczącą, metalową klamrą z grawerem dalej bardzo ładne, „dorosłe” połączenie. Jeśli miałabym zakwalifikować tą obrożę, pod kątem wizualnym, wpadła by do kategorii „wyjściowe”. Na czarnym psie prezentuje się super, w sam raz na wypad do kawiarni
Ale przecież nie chodzi o to, żeby mieć obrożę, tylko „na miasto”. Ogromnie ciekawiło mnie czy da sobie radę latem, kiedy Bu co chwilę woduje.
Pinatex noszony był praktycznie codziennie, również na spacery terenowe. Wyprałam ją raz. Jeden. Tzn namoczyłam w umywalce i ręcznie wyczyściłam. Nie użyłam żadnych detergentów bo nie było takiej potrzeby. Zaschnięte błocko pięknie odpadło. Jeśli jednak miałabym użyć większego kalibru czyszczącego na bank byłoby to mydło i ręka. Na pewno, dla tego materiału nie jest wskazane wrzucanie do pralki czy wspomaganie się szorstkimi szczotkami. Naturalne włókna są bardzo wytrzymałe, ale ingerencja mechaniczna może je zniszczyć, a na pewno obniżyć prezencję.
Obroża od Smart Animal była moczona wielokrotnie. Schnięcie następowało normalnie. Ani szybko ani wolno. Szybciej niż naturalna skóra, która pozbywa się wody bardzo długo a zamoczona fragmentarycznie ciemnieje i nabywa brzydkich plam. Pinatex nie odbarwiał się , nawet będąc wilgotny tylko na kawałku obroży. Nie zmienił również kolory, nie przebarwił się nigdzie, po tak intensywnym użytkowaniu. Nasze „cioranie” trwało codziennie przez prawie 2 miesiące. Chciałam zrobić mocne testy, żeby mieć pewność.
Że nawet ekologiczne produkty, z materiałów pochodzących z recyclingu nie mają obniżonej wytrzymałości. Nastały czasy, w których nie musimy wybierać między ekologią i generowaniem mniejszej ilości śmieci a posiadaniem porządnych produktów, które posłużą nam przez długi czas
-
-
- pinatex to materiał ekologiczny i wegański. Alternatywa dla skóry
- obroża występuje w opcji zapinania na zatrzask ( przy szerokości 2 cm i obwodzie 26-32 cm) lub w wersji na oczka (30 CM – 38 CM; 36 CM – 44 CM; 42 CM – 50 CM, przy szerokości 3 cm)
- kolor czerwony to pinatex, taśma nośna -czarna od spodu to taśma polipropylenowa
- schnie w miarę szybko, mimo porowatości brudzi się standardowo, na pewno nie bardziej niż zwykłą obroża taśmowa
- całość jest wytrzymała, klamra nie ma tendencji do samoczynnego rozpinania się
-
Obroża pozostanie u nas w codziennym użytku. A ja powoli nabieram zaufanie do ekologicznych materiałów w takich akcesoriach dla dziewczyn. Dzięki tym testom wiem, że materiał z włókiem ananasa nie tylko podczas produkcji, nie wyrządza krzywdy środowisku, ale i spełnia nasze wymagania. Zapewnia mojemu psu bezpieczeństwo, ładnie wygląda i wszytko wskazuje na to, że nawet przy takim użytkowaniu, jakie funduje Bu, posłuży nam długie lata.
Jedna moja mała prośba do Smart Animal- a może by tak szeleczki do kompletu? 😉