Jako zadeklarowana psia gadżeciara stwierdzam, że nigdy za wiele w psiej szafie 2 kategorii- zabawek na jedzenie i .. pięknych outfitów. Niezależnie czy lasujemy się spożywczo na mieście czy bujamy po dziczach lubię kiedy moje Suczydła wyglądają ładnie.
To znaczy one zawsze wyglądają ładnie <3 ale wiecie o co chodzi – nie ma to jak gustowny komplet. Dopasowany krojem , wygodny i bezpieczny ale i ładny. W kolory idealne do pyska Dziewczyn
Ponieważ ostatnio wpadł nam w łapska komplecik, a nawet dwa, które mocno mnie zaskoczyły, czas najwyższy na podsumowanie testów.
Przed Państwem zestaw smycz upgrade’owana plus szelki typu guard od firmy Amiplay, które miałyśmy przyjemność testować w ramach plebiscytu Top For Dog
Guardy od dawna uznawane są za najlepszy wybór dla psa. Nieograniczające ruchów, wygodne. Żeby nie być gołosłowną i gdyby jakimś cudem ktoś nie widział takiego porównania, zostawię filmik z YT. Przyznaję dwie rzeczy – po pierwsze, w zamierzchłej przeszłości Pufiaczek chadzała w norwegach a nie w guardach. I po drugie- aktualnie , tylko ze względu na bycie Pufinką, Pufa chadza w wariacji na temat typu szelek „step in”, ale w za dużych, luźnych, gdzie jestem pewna że nic nie ogranicza jej ruchów, bo najzwyczajniej na świecie na niej wisi. Ale Pufiaczek to osobny twór. Każdego innego psa ubierałaby i ubieram w tym guard.
Wszystko ładnie pięknie tylko jak się ma niewymiarowego pieska to robi się pod górkę. Busi jestem w stanie dobrać szelki , oscylując pomiędzy „gotowymi” rozmiarami. Ale Pufa, to jest skomplikowana sprawa. Większość szelek Pufiny jest albo szyta na wymiar albo poprawiana u kaletnika.
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy trzymając się jakiejś pokrętnej nadziei , zamówiłam obu dziewczynom ten sam rozmiar szelek- Ski, a te okazały się dobre dla oby!
Taka akcja zdarzyła mi się chyba pierwszy raz. Nie dość że mają w tych szelkach ten sam rozmiar, to jeszcze udało się je idealnie wyregulować. Na obu dziewczynach. Nic się nie przekręca, nie obciera.
Mamy tu regulację na obu paskach i to tą, którą lubię najbardziej. Podwójną. Przy jednym punkcie zmiany obwodów często sama klamra przypada nam przedziwnie tak pod brzuszkiem, że uciska też podczas leżenia, sprawiając dyskomfort. W przypadku szelek Amiplay udało się wyregulować obwody i na pasku przednim, na karku i na tym tylnym, za łapkami, w sam raz,
Dziewczyny intensywnie testowały, a nawet nadal testują szele. Zakładamy je i na codzienne spacery i na wyprawy i dłuższe dreptanie. Obie chodziły w nich na smyczy, obie ciągnęły w nich kierat uciemiężenia tzn linkę. Obie też biegały w nich luzem . Przyjrzałam się wnikliwie i widzę że :
-
-
- są dobrze skrojone. W teorii to tylko 2 pętle połączone paskami, ale mając kilka par guardów dla każdej Suczy wiem, że guady guardom nierówne. Te leżą bardzo dobrze.
- mają jak dla mnie dobrą rozmiarówkę. Dziewczyny mają akurat taki rozmiar,że często są na pograniczu. Zamówienie mniejszych szelek kończy się tym , że zimą Pufinie nie mieści się sweterek, a Bu nie może przytyć ani grama. Za to większy to prawie pewniak że będą im wisieć. tu dla obu pasują M-ki
- regulacja. mamy tu możliwość regulacji w 4 punktach. Po 2 na pętlę. Pufa na ten przykład ma szczupłą szyję ale dość szeroką klatkę. Najczęściej jeśli coś jest dobre w klacie, wisi za luźne w karku. Opcja dostosowania obwodu w tylu miejscach
- miękki, przyjemny dla ręki materiał. Dobrze trzyma się w ręce smycze.
- kolorystyka i wzory. Cudne ! lasy i góry. Jakby idealnie dla nas! Nasycenie koloru przepiękne. Wygląda na to, po praniu ręcznym i w pralce , że nie będzie tu problemu z blaknięciem
-
Szelki bezapelacyjnie są godne polecenia a u mnie zajmują aktualnie 1 miejsce na wszelkie codzienne spacery jak i na wyprawy . Na bardzo długie dreptanie czy mocniejsze dogtrekkingi mam inne, przyznaję. Ale zakładając te z Amiplay czy to na klasyczny spacer, czy na wersję z przyczepioną, ciągniętą linką , widzę, że dziewczynom jest po prostu wygodnie . A to najważniejsze 🙂
Nie same szelki jednak stanowią wyposażenie spacerowe psa. Bardzo ważna jest smycz. Niestety coraz więcej osób zapomina, że jest to nie tylko dodatek ale i obowiązek. Pomijając dyskusje o puszczaniu psów luzem, o tym czy pies bez smyczy tu czy tam to dobry pomysł, stwierdzę jedynie to co powinno być dla każdego oczywistą oczywistością.
Smycz należy nie tylko mieć ale i jej używać, najlepiej prawidłowo, ale uznajmy że już samo jej posiadanie , w wersji smyczałki przyczepionej do psa, jest dobre.
Jako osoba z całkiem sporą dawką optymizmu zakładam, że tutaj są sami odpowiedzialni właściciele. Tacy, którzy smycze mają często w użyciu i potrafią docenić ich zalety. A jakie zalety ma ta od Amiplay?
-
-
- podobnie jak szelki- przyjemny w dotyku materiał, dobrze leżący w ręce.
- Kolory mocne, w komplecie z szelkami, a nawet i bez, wyglądają na psie świetnie. I wyjściowo i terenowo
- nasza smycz jest w wersji przepinanej. oznacza to że szybko mogę modyfikować jej długość, dostosowując do zaistniałych warunków.Nie mówiąc już o łatwości zapięcia jej na sobie. Lubie tą wersję smyczy tez dlatego, że odpowiednio ja zapinając mogę przerzucić ją sobie przez ramię, jednocześnie prowadząc wygodnie Bu, bez użycia rąk. Bardzo często stosuję ten myk przy spacerach z wózkiem
- nasza opcja to smycz przepinana a więc z możliwością regulacji długości.
- przy karabinku który wypada przy psie został wszyty podwójny pasek. Mamy więc opcje rączki, do szybkiego przytrzymania psa. Fakt, ja mam niskopienne pieski, jestem leniwa w temacie schylania się, ale gdyby sucze były wyższe taka rączka to by było coś mega użytecznego.
- nasza smycz ma moją ulubioną szerokość 2 cm i jej minimalna długość to 100 cm, choć realnie to 115 cm w wersji, jak ja to mówię miejskiej, a maksymalna to 200 cm czyli już trochę więcej luźniejszego tuptania ( możemy mieć 3 wymiar w długości 145 cm)
- możliwość przepinania smyczy daje mi opcje przewieszenia smyczy przez ramię. Kiedy idę z Bu z wózkiem, a zależy mi żeby pies szedł dość blisko mnie, to, że mogę regulować długość smyczy jest nieoceniona. Przez miejską część spaceru przechodzimy na krótszej smyczy, by w parku dać sobie więcej luzu.
- wersję przepinanej smyczy dotyczy każdy kto potrzebuje czasem mieć wolne ręce
-
Kupiłam ostatnio Ami Play Halter N 5 Rotweiller od Ami Play. Jest to taka obroża, która ta jest niezwykle pomocna w nauce chodzenia na luźnej smyczy. W przeciwieństwie do kolczatek – nie zadaje zwierzęciu bólu, a jedynie powoduje dyskomfort poprzez odwrócenie głowy i skutecznie zniechęca psa do ciągnięcia.