Z różnych, często niezależnych od nas powodów przychodzi nam poznawać miejsca o których nawet byśmy nie pomyśleli. Z takich właśnie względów mi przyszło odkrywać mega fajny teren, który prędzej czy później i tak bym zapewne odwiedziła, ale nastąpiło to zdecydowanie prędzej i intensywniej. Ponieważ wracam tu ostatnio coraz częściej, nie mogę nie „zaliczyć” kolejnej, choćby małej atrakcji. A że temat wygasłych wulkanów jest dla mnie totalnie czadowy i niepowtarzalny, i tym razem zdobywaliśmy górę o zupełnie innym pochodzeniu niż te tworzące pozostałe pasma górskie wokoło.
Okole, bo to był nasz cel to 718 m n.p.m. z punktem widokowym z którego można zobaczyć Rudawy Janowickie, Łysą Górę, a nawet, przy dobrym wzroku i sprzyjającej pogodzie – Karkonosze. Zbudowany jest ze skał metamorficznych, o pochodzeniu wulkanicznym, tak wyczytaliśmy 😉 i podejrzewam, że to te skały które widzieliśmy po drodze. Podejrzewam, bo kamieni ni jak nie rozpoznaję (postanowienie na 2018 – ogarnąć jakieś podstawowe info i nie być w tym temacie takim nieukiem).
Wybraliśmy szlak wychodzący z miejscowości Podgórki. Dojechaliśmy prawie na jej sam koniec, na mapce zaznaczyłam Wam gdzie przyparkowaliśmy – jak się okazuje to już nawet nie Podgórki, ale na szlak można wejść łatwo właśnie w tej miejscowości na przykład przy Chrośnickim Rozdrożu. My, jeśli jest taka możliwość, omijamy ostatnio starty z wiosek. Szczekające Pimpki i Reksie biegające samopas skutecznie nas zniechęcają. W miejscu przez nas wyszukanym można spokojnie zostawić auto, a zaraz po wykulaniu się z samochodu nie da się nie zauważyć tabliczki kierującej na punkt widokowy na Okolu 🙂
Podreptaliśmy 10 km pętelką szlakiem niebieskim, potem żółto–niebieskim i niebieskim przez Leśniak, aż do Czarciej Ambony, żeby żółtym zejść do auta. Jeśli jest taka możliwość staramy się nie wracać tą samą drogą.
Info: jeśli chcecie szczytować trzymajcie się tabliczek i szlaku niebieskiego (tylko niebieskiego), które prowadzą na Okole . My przez średnią jakość mapy ominęliśmy go na początku, czyli jak zawsze w naszym stylu :p i nadrabialiśmy w drodze powrotnej.
Info 2: trasa jest praktycznie geriatryczna z jedynym zejściem i podejściem w stresie szlaku żółtego, czyli w dolnej części naszej pętelki ale jest to króciutki odcinek i można go chyba w ogóle pominąć 🙂
Nasza trasa to prawie 13 km, więc taki dobry spacer. Mapka TUTAJ
A Wy znacie Góry i Pogórze Kaczawskie? Nasz plan na naszą najbliższą bytność to Ostrzyca i Skopiec, jednak jeszcze nie mam pomysłu jaką większą trasę wyznaczyć, szczególnie Ostrzyca jawi mi się na razie jako samotna góra, na którą wchodzę, schodzę i tyle.
Jeśli macie jakieś sprawdzone szlaki, napiszcie, chętnie poznam nowe miejsca i trasy 🙂
Do zobaczenia na szlaku!
Nie przepadam za górami, ale widoki są naprawdę ładne 🙂 Życzę kolejnych udanych wycieczek 🙂
[…] Okole czyli kolejny wulkan zdobyty […]
Hej, Okole nie jest wulkanem 🙂
Jest górą pochodzenia wulkanicznego (lawa itd), ale jego wypiętrzenie nastąpiło później i nie ma nic wspólnego z wulkanami.
Pozdrawiam psiaki!
Robb
oj! Kurczę, czyżbym jak to ja.. i Bu 😉 zafiksowała się na czymś i przez to nie ogarnęła? do tej pory takie rzeczy zdarzały się w tematach spożywczych 🙂
Dziękuję Ci za czujność. Chyba słowa „pochodzenia wulkanicznego” zmyliły mnie i w całej tej wulkanowatości założyłam, że jak pochodzenie wulkaniczne w krainie wulkanów= szczyt to wulkan jak nic. Dzisiaj usiądę z winkiem i poprawię. Dziękuję jeszcze raz za zwrócenie uwagi!