Dieta to coś, co ma ogromny wpływ na to jak się czujemy. Na nasze zdrowie i samopoczucie.
Skoro tyle się trąbi o tym, żeby dokonywać właściwych wyborów spożywczych dla siebie, to samo powinniśmy robić dla naszych podopiecznych.
Suczydła żywione są już od dawna BARFem. Oznacza to, że co rano w ich misce ląduje surowe mięso. Taki sposób żywienia uważam za najlepszy. Psy są zdrowe, nie tyją, mają dużo energii, zdrowie ogółem dopisuje. Miód i tęcza.
Okej. Ja o siebie dbam, jem wegetariańsko, sezonowo. Ale przyznaję się – lubię wszamać coś słodkiego. Od pewnego czasu próbuję respektować zasadę i obostrzenie jakie sama sobie wymyśliłam. Jem słodkie kiedy mam ochotę ALE takie, które sama sobie zrobię. Jabłko z kruszonką, domowe kruche ciasteczka na bazie budyniu, kruche maślane no i już zaraz .. domowe goooofry!
Idea jest prosta- nie umiem odmówić sobie czegoś słodkiego. Lubię sprawić sobie taką przyjemność. Skoro więc wykluczenie czegoś nie wchodzi w grę, będę jeść to co dobre, z naturalnych składników. Przygotowując to sama wiem, ze nie ma tam tony cukru i jakiś po trzykroć przedziwnych konserwantów.
Fajny pomysł?
A teraz suki. Suki to baby, do tego moje. Oznacza to że jeść lubią , swoje-psie słodkie też. I ponieważ wiem, jak trudno jest słodkie, wykluczyć podjęłam takie same środki wobec psów jak wobec siebie
Postawiłam na coś z dobrym składem, bez konserwantów, po których psy zaczną mi świecić.I tu zaczynam się temat właściwy, czyli parę zdań o karmie,która u nas pełni rolę czegoś słodkiego, nagrody, wsparcia w treningu. Jednocześnie będąc rozsądnym wyborem. Takim, dzięki któremu nie mam wyrzutów sumienia kiedy na przykład rozsypuję chrupki na macie węchowej, czy kiedy ćwiczymy sobie kolejną sztuczkę.
Moja ostatnie WILKIE- dosłownie i w przenośni- odkrycie to karma od Empire Pet Food na bazie dziczyzny. Kiedyś mignęła mi , kiedy szukałam chrupeczek dla suk, ale jakoś nie miałyśmy do siebie szczęścia.
Najwyraźniej na wszystko jest ten właściwy czas. Teraz, dzięki plebiscytowi Top For Dog sucze miały okazję spróbować tej karmy. A ja miała okazję dokonać wnikliwych obserwacji. Wyniki oglądania karmy na różnych etapach styczność z sukami-poniżej .
Chrupale Empire bazują składem na dziczyźnie. Skład na www (zajrzyjcie tam po szczegóły, bardzo ładnie wszytko rozpisane ) i poniżej. Dla mnie najważniejsze kryteria przy wyborze granulatu to : brak kurczaka, zawartość tłuszczu (jak najniższa- psy trzustkowe, tłuszcz mają podawany w mięsie lub jako dodatek czyli jako olej) oraz ilość białka.
Kurczak odpada przez alergię. Tłuszczu w dużej ilości akurat te psy nie potrzebują. Tzn potrzebują, ale w bardzo kontrolowanej ilości. Tak żeby i trzustka i nerki miały się ok. Dostarczany jest razem z mięsem. Kulki mają być jak najchudsze. I na koniec białko. Ogółem wyższa zawartość białka nie jest zła. ALE – ale w naszym przypadku nie jest aż tak potrzebna. Białko sucze dostają w czystej postaci świeżego, surowego mięcha, poza tym nie każdemu psu służy dieta wysokobiałkowa. Tak jak nie każdemu człowiekowi służy dieta węglowodanowa czy jakaś inna ketonowa. Co nie sprawia, że sama dieta jest zła. Należy tylko odpowiednio dobrać ją do zjadacza.
Co, po co i na co, czyli ogólnie jak się przyjęło
Karma, którą dostają to dodatek. Nie jest podstawą żywieniową. Karmę podaję z kilku powodów
-
-
- jest mi potrzebna do treningu. Tak- można suszyć mięso. Tak, suszone można pociachać. Tak, można popitalać na spacer z surowym w woreczku. Ale pewne ćwiczenia lepiej wykonuje nam się na suchej. Próby trening” na mięso” powodują czasowy zanik kontaktu z psim mózgiem
- jestem leniuszkiem. i jestem wygodnicka. Karma wsypana do saszetki jest poręczniejsza. mniej pobrudzonych paluszków, można zostawić w plecaku i nie założy cywilizacji. Można łatwo uzupełnić zapas w kieszeni
- zdarzają się nam wyjazdy gdzie serio nie ma dostępu do lodówki. Zabieramy puszki ale czasem wygodniej jest mi zabrać karmę i w drodze wyjątku podać ją jako śniadanie. z doświadczenia wiem, że jeśli sucze dostają chrupeczki jako smaki, kiedy zdarzy się sytuacja że karma wjedzie jako śniadanie, nie będziemy mieć jesieni średniowiecza z .. z tyłu psa. Przeżyłam już zimową noc na dworze zamiast w urokliwym miejscu noclegowym. never again.
-
Karmę Empire sucze jadły przez ponad miesiąc. I jedzą nadal. Przy dobrej karmie nie widzę żadnych problemów brzuszkowych. W naszym przypadku o jakości karmy świadczą przede wszystkim i najszybciej dwa czynniki, które tutaj na szczęście nie wystąpiły:
1. Bu i broń biologiczna . Taaak. Bu potrafi umilić nam zapachowo dzień. Mordercze cichacze , które nawet zimą motywowały do otwarcia wszystkich okien w mieszkaniu i wyjścia na balkon. tutaj- NIE STWIERDZONO
2. Obie suki szybko reagują na coś co im nie pasuje na brzuszek. Qpy są brzydsze, większe albo .. noo wiecie.. ciężko sprzątnąć wszystko z miejsca czynu. Tutaj- klękajcie narody, wszytko trzyma się .. kupy 😀
Ze względu na suczą alergię mam problemy ze znalezieniem im odpowiedniego granulatu. Tutaj dobre efekty są prawdopodobnie przez bazowanie w składzie na dziczyźnie.
była teoria. czas na praktykę. co widać gołym okiem?
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo oceniam po wyglądzie. Tzn nie ludzi i psy. ale rzeczy. Obróżki, piłeczki doniczki i .. i karmę też ! Macam, oglądam. Tylko smakowanie pozostawiam dziewczynom.
A więc tak: karma dedykowana jest psom małym. Ja swoje do takich zaliczam. I zmorą jest szukanie granulatu o małych kulkach. Jak już Wam wspomniałam sucze jedzą to jako dodatek- najczęściej jako nagrodę. Jeśli mogę podać w ramach treningu .. 80 gram to zgadnijcie – wolę to w 100 kulkach czy 30? No właśnie !
Doceniam więc bardzo szczerość i wiarygodność. Jak karma dla małego futra to nie tylko z nazwy. Kuleczki są faktycznie małe. Chyba jedne z najmniejszych, poza papisiowymi , jakie miałyśmy. Jak mnie to cieszy! Pufę mniej, trzeba więcej robić na garść żarcia 😉
Brudliwość i zapachowość. Kulki są na tyle suche, że ręce , palce czy czym tam je łapiemy , są tylko lekko ubrudzone. W normie suchej karmy. Zapach jest, ale nie jest nieprzyjemny . Znowu w skali zwykłej karmy.
Ciężko mi określić atrakcyjność granulatu. Sucze kochają chrupki wszelakie, myślę, że one na poważnie traktują to jak słodycze. Coś innego , super nagroda.
Karma przyszła do nas w dużym, 12 kilogramowym worku. Pomijając minę P , którego wytrzymałość jest testowana już przy fakcie zajmowania przez psy 2 z 3 szuflad (tych większych) w zamrażarce, to jeszcze doszła moja mina.
Nie przepadam za tak wielkimi worami, mimo, że i tak spokojnie sucze dadzą radę to zjeść w terminie ważności po otwarciu. Mam zawsze problem z zamykaniem tego. Kiedy jeszcze były czasy karmienia Pufiaka granulatem, miałyśmy wielkie plastikowe pudło. Teraz muszę polegać na zapięciach z ikei – kojarzycie takie klipsy podłużne? albo na klipsach do papieru. Często jednak chrupki nam wietrzeją.
Miłym zaskoczeniem był więc fakt, że wór ma swoje zamknięcie na rzep. Plastikowy, mocny rzep. Nie daje 100 pro szczelności, ale jest doskonałym wsparciem. Chyba dzięki temu wystarcza kilka malutkich klipsów i nawet hrabia P nie wyczuwa zapachu karmy. A akurat na te zapachy jest mocno wyczulony #mąż-niepsiarz :/
Czyli jak – Empire ok czy nie ok ?
Po zjedzeniu sporej ilości kulek, w ciągu dłuższego czasu, sprawdzając to na obu sukach oceniam Empire na bardzo ok! Nie jest to tłusta karma, przy trzustkowej Pufie tłuszcz musimy mieć bardzo pod kontrolą.
Nie ma wysokiej zawartości białka. Tak, wiem, teraz karmy wysokobiałkowe zdobywają szturmem rynek i znam takie, mają bardzo dobre składy! Ale wiem też, że moje sucze nie mogą stale dostawać wysokobiałkowej, nawet jako smaczki. Więc zmiana z wysoko na normalniebiałkową u nas wyszła bardzo dobrze. Będzie można rzucać sukom te chrupale też trochę dłużej. Szczególnie chodzi tu o Pufę, która mniej się rusza, mniej spala itd.
Spalanie- a no właśnie. Są karmy, które nawet jako chrupki powodują tycie. Szczególnie wizualne. Czasem mimo, że efekty.. końcowe cyku życia karmy są ok, nie ma większego kupala, to jakoś mi Puf.. pęcznieje. Tutaj bez takich akcji.
Z minusów- nasza ukochana wielkość nie nadaje się do używania w takich maszynkach treningowych jak manners. Znacie ? takie ustrojstwo do wydawania żarcia, działa na pilota. Przy tak małych groszkach mechanizm potrafi się przyblokować. Więc na agilitki zabieramy większe kulki. Poza tym żadnych minusów Empire nie stwierdzono 🙂
Jeśli szukacie, czegoś z fajnym składem, chudego i bez kurczaka sprawdźcie te chrupale. Karma Empire bazuje na dziczyźnie z dodatkiem indyka i jagnięciny. Może okazać się dobrym wyborem dla alergika. Ma wielkość odpowiednią dla małego psa ( średnica to około 1 cm) . Jeśli tak jak my, korzystacie z karmy również jako nagrody, docenicie tą małość 🙂
zdecydowanie polecamy z suczamy !
Testy karmy Empire odbyły się w ramach plebiscytu Top For Dog
Jeśli psiaki tylko lubią ćwiczyć na suchą to sama radość 😉 oczywiście ze względów na wygodę o których piszesz. Mój kundello po jedzeniu surowego na suchą już nawet nie spojrzy 😉 ale obeszłam system kabanosikami z vitakfraftu i one ratują mnie podczas treningów 😉