Podczas naszego tegorocznego wypadu do Polanicy postawiłyśmy na zwiedzanie ciekawych miejsc. Mamy na liście zaliczonych Muzeum Zabawek i Szlak Ginących Zawodów.
Idąc dalej według klucza- ma nie być za dużo ludzi, zwiedzanie nie ma być męczące- przyjechałyśmy tu wypocząć a nie upacać się na górskich podejściach. o tego ma być tak, żeby podobało się około 3 latce i było dostępne do zwiedzania z psem.
Mogłoby się wydawać że to dość trudne. Na szczęście z pomocą przybywają popularne miejsca. Odciążają mniejsze punkty, naciągają poziom jaki wymaga uśredniony turysta.
My do takich ie należnym. Nie musi być wielkiego halo żeby nam się podobało. Doceniamy świętu spokój. Bardzo. Kiedy tłumy walą dinozaury np do Krasiejowa ( klik , tu pisałam Wam o tym miejscu) , my zwracamy się bardziej na południe i odwiedzamy przeuroczy Dinopark w Karłowie
Parking obok Dinoparku to dla większości punkt startowy na Szczeliniec (swoją drogą ja polecam Wam wejścia od tej strony KLIK KLIK) . Pamiętajcie, że nie jest za duży i płatny (7 zł za godzinę pierwsze 3 godziny, potem 3 zł każda kolejna) – parkomaty lubią wariować- uzbrójcie się w cierpliwość. Warto podjechać tu wcześniej. My byłyśmy w maju, czyli przed pełnią sezonu, parkując chwilę po 10 nie było spiny ale już około 12 nie było mowy o jakimkolwiek parkowaniu na legalu.
+ przejście parkingu do Dinoparku, tudzież w kierunku Szczelinca przy straganach. Kiedy szłyśmy DO było lajtowo- większość jeszcze zamknięte. Kiedy wracałyśmy- wszystkie przybytki z durnostojkami i zbieraczami kurzu made in China otwarte. Rodzice- nastawcie się na negocjacje. W takich chwilach cenię sobie full roboty jaki odstawiam na co dzień, żeby przy takich miejscach nie mieć starcia ze scenami rozpaczy w starciu z odmową kupowania bzdetów.
Jednocześnie wiedzę, że o wiele łatwiej mi ogarnąć wychowanie małego człowieka z doświadczeniem z psami. Może zabrzmi to dla kogoś dziwnie ale tak samo jak pracując z Bu nad wyciszeniem czy umiejętnością rezygnacji (kto ma reaktywnego psa ten wie) o tyle łatwiej mi od razu pracować nad tym z M.
Robię to inaczej, dużo rozmawiamy, ale podstawy są te same. Budowanie bazy na której będziemy dalej działać a wspólna codzienność staje się dla nas obu łatwiejsza.
Sam Dinopark nie jest duży, ale i bilety mają przyjemne ceny. Normalsi wchodzą za 10 zł , ulgowi za 8 a psy i dziecięcia do 3 r.ż. za darmoszkę.
Oczywiście na terenie dinozaurów obowiązują zasady pilnowania dzieci. I ludzkich – nie ma siadania na figurach , jak i psich- kupkanie ale jak dla mnie i sikanie. Nie pozwalam Bu na obsikiwanie eksponatów itd. Tak samo jak na siki na kołpaki aut . Jeśli chcemy jako psiarze być wpuszczani na różne zwiedzania, szanujmy miejsca i innych wokoło.
Czy niektóre figury dinozaurów odbiegają od wyobrażeń do jakich przyzwyczaiły nas Parki Jurajskie itd?Któreś tam tak. O wiele bliższe temu co aktualne są te w Krasiejowie, ale czy to umniejsza przyjemności odwiedzenia tego miejsca?
A gdzie tam! Było świetnie ! mniej tłumów, może powierzchnia też mniejsza ale co z tego . Drzewa , trawa, święty spokój. Czy można chcieć czegoś więcej? Jak dla mnie to plan idealny na każdą pogodę, poza deszczem rzecz jasna 😉
I wiecie co? Bu się chyba też podobało 😀
Jeśli więc cenicie sobie mniej zaludnione miejsca, omijane możliwe że właśnie czasem przez tą „niedzisiejszość”, czego totalnie nie rozumiem- to koniecznie wpiszcie sobie na listę do zobaczenia Dino Park w Karłowie . Lubię miejscówki , które mogę odwiedzić z psem i dzieckiem i które jednej i drugiej nie przytłoczą. Nie ma tu migających bzdetów, muzyczki z automatów. No po prostu ideollo dla tych co lubią po swojemu i bez dzikiej dziczy ludzkości <3













