Pomysł na wypad pod miasto, taki nie za daleki, ale tchnący nowością? Ładną , lekko dziką okolicą ? Proszę bardzo!
Dla nas nieznane lub mniej znane tereny to na przykład druga strona miasta. Nasz „wylot” mamy dobrze zbadany, za to tamta strona to nadal nieodkryte rewiry
Przyszedł więc czas na poznanie i ich . Ponieważ ostatnio moja uwaga nie wiedzieć czemu ucieka ku ścieżkom przyrodniczym, wybór padł na Kąty Wrocławskie i miejsce przez wujka google oznaczane jako „Żwirownia” Staw Rybny w Dolinie Bystrzycy. Ścieżki przyrodnicze i dydaktyczne to czasem niesłusznie, źle oceniane twory. Słowo „dydaktyczne” od razu u mnie przywodzi na myśl ciągnące się jak flaki z olejem wywody baby o d biologi. O jakiś porostach, mchach i pantofelkach. Lekarstwo na bezsenność i narzędzie do uprzykrzania życia uczniom. Niczym pachnąca kurzem lekcja muzealna.
Ale jeśli dać im drugą szansę, okazuje się, że często ktoś wyznaczył je w naprawdę ciekawych przyrodniczo miejscach! A może to kwestia tego, że odwiedzam je z własnej woli, bo tak chcę, a nie z przymusu. Nie jest to wybór typu – albo ścieżka dydaktyczna albo wracamy do klasy i wałkujemy to samo z podręczników, wydrukowanych na papierze kredowym, po którym nie da się rysować. To mój osobisty pomysł na zapakowanie stadka i spacer. W tym wypadku po Dolinie Bystrzycy. Pewnie w tym tkwi szkopuł ! 🙂
Tak więc nasze odkrycie to część Doliny Bystrzycy. Była Dolina Baryczy, (wpisy z niej KLIK ) popularny cel wypraw. Przyszedł więc czas na rzekę Bystrzycę.
Dolina Bystrzycy to obszar Parku Krajobrazowego, pomiędzy Wrocławiem a Świdnicą. Został utworzony dopiero w 1998 roku i zajmuje powierzchnię 8 570 ha. Bystrzyca to najważniejszy lewy dopływ Odry a wzdłuż jej brzegów rozciąga się ważny, bogaty ekosystem. I mimo, że Dolina nie ma tylu szlaków, ścieżek co Dolina Baryczy, to jest równie warta odwiedzenia. To zupełnie inny teren, inne widoki. I to jest fascynujące- jak różne mogą być w gruncie rzeczy nie tak bardzo oddane od siebie Parki Krajobrazowe. Oba będące dolinami rzek, mieszczące się wzdłuż nich.
Jeśli więc macie ochotę jak my rozpocząć poznawanie tych rewirów polecamy na początek właśnie okolice Kątów Wrocławskich. Ja szukałam czegoś na niezbyt długi spacer, taki do max 10 km, z możliwością zrobienia krótszej wersji.
Początek to spory parking przy stawie. Znajduje się tutaj miejsce ogniskowe, wiata a nawet kontener na śmieci. Po przeciwnej stornie stawu jest jeszcze jedna , na oko dość nowa, wiata.
Jeśli chcecie tu dojechać autem, absolutnie nie ufajcie nawigacji. Ja sprawdziłam, że i Google i nawigacja Iphonowa kłamią jak z nut, próbując zmusić do jazdy drogą przez pole. Nie dajcie się ! Zakodujcie sobie koniec ulicy Sobótki w Kątach Wrocławskich. Mińcie kapliczkę, przejedzcie wiaduktem nad A4 i drogą do końca. Macie przed sobą utwardzoną płytami betonowymi nawierzchnię, wiec nawet w deszczowe dni nie ma opcji na zakopanie się. Uważajcie jedynie na dziury w tych płytach 😉
Z tego miejsca możecie wskoczyć na ścieżkę dydaktyczną. Na parkingu znajdziecie jej opis. Prowadzi ona kawałek przy stawie, by dalej pokrywać się oznaczeniem trasy rowerowej. Na końcu wpisu znajdziecie link do mapki.
Kolejne tablice łatwo namierzyć, nie powinno być więc problemów z dreptaniem. Z resztą , na tym etapie nie ma tu zbyt wielu ścieżek do wyboru.
Jedyną trudność może stanowić jedyne podmokły charakter tych terenów. My wpadliśmy tu po deszczowym dniu i nocy. Kaloszki okazały się doskonałym pomysłem 😉
Ścieżka dydaktyczna wyprowadza nas wprost na drogę dojazdową. Jeśli mamy ochotę wydłużyć spacer możemy, zamiast wracać na parking, przejść dalej, wyrabiając kolejnych kilka kilometrów. Nie są to niekończące się zielone tereny, ale dobry spacer bez problemu tutaj zaliczymy. Dobre miejsce parkingowe, ładne tereny to coś co usatysfakcjonuje każdego. A uroki ścieżek wzdłuż rzeki maj,a swój nieodparty urok który już jest wystarczającym powodu do wypadu w te okolice
Nasz plan na spacer znajdziecie na mapce poniżej. Wyjątkowo zawodzą mapy cz. nie ma na nich oznaczonej ścieki dydaktycznej, ale ona tam jest , ma się doskonale i nawet widać ją na wersji satelitarnej googli
Jak widzicie można machnąć całkiem zacny spacer a różnorodność terenu- przyrzeczne, lekko leśne lekko łąkowe będzie przyjemnym urozmaiceniem 🙂
Dzięki za podpowiedź z nawigacją kierującą w pole, gdybym o tym tutaj nie przeczytał właśnie tam bym zjechał, a tak ładnie dojechaliśmy ul. Sobótki do parkingu 😉
spóźnione, ale szczere : dziękuję za komentarz! cieszę się , że wpis Ci pomógł, dzięki temu wiem, że te całe wpisy, blog są takie jak powinny. Przydatne 🙂 Mam nadzieję przy okazji, że Wasz spacer był udany. Ciekawe czy mieliście tyle samo błota na trasie co my 😉 Pozdrawiam bardzo !
[…] Do tej pory mogę się nędznie pochwalić tą oto trasą w Dolinie Bystrzycy – “żwirownia” i Dolina Bystrzycy […]
Hej, ile zajął Wam spacer?
hej! jeśli nie liczyć robienia fot, ja się zawsze kulam bez szaleństwa prędkości i idę tyle ile pokazują mi mapy cz. w tym wypadku pamiętam że nawet ze zdjęciami wyszło tak jak na podlinkowanej mapce 2:30. to trasa płaska, łatwa, ciężko się też pogubić. Raz trzeba zejść a potem wracając wejść na górke małą.ale mowię tu o górce z lesie a nie o GÓRZE 🙂 więc możesz liczyć ze tak jak na mapach cz, albo szybciej, jeśli nie będziesz pałętać się jak ja po parku i trzaskać foteczek 😉