Srebrna Góra i kawka w Strzelinie

Mam całą listę, cały zeszycik miejsc i tras , które chcę zobaczyć, szlaków które mam w planach przejść. Niestety jest tego więcej niż dni wolnych więc niektóre z nich czekają już od dawna na „wzięcie na tapetę” . Twierdza Srebrna Góra jest takiem od daaawna. W górach Sowich jesteśmy stosunkowo często, ale zawsze albo z innego strony , albo za długo, żebyśmy zdążyli na zwiedzanie .

Tym razem ,w  ramach świętowania niepodległości stwierdziłam że nie ma bata-jedziemy. Pogoda taka, że podobno do 15 ma nie padać, więc damy radę!

Twierdza to największa tego typu górska budowla w Europie! Do tego nigdy nie zdobyta. W jakich okolicznościach do tego niezdobycia doszło dowiedziałam się zwiedzając z przewodnikiem trzewia budowli .

Ja przyparkowałam na płatnym parkingu ( od strony miasta po lewej, 7 zł za auto+ w cenie ja trafiłam na przemiłą Panią, miłośniczkę psów, która i wygłaskała sucze i opowiedziała mi co nie co o okolicy )  zaraz przy wejściu na drogę prowadzącą na szczyt wzgórza i do Twierdzy. Dojazd autem pod samo wejście jest teoretycznie możliwy ale obowiązuje zakaz. Można też podjechać wyżej do restauracji Hubertus, ale po co odmawiać sobie spacerku po asfaltowej drodze 🙂

Z parkingu mamy też 2 możliwości: przejść na drugą stronę drogi i powędrować do Twierdzy, albo z parkingu zrobić sobie spacer do mniej okazałego Fortu Ostróg, który niestety dla mnie był zamknięty na wielką kłódkę. dziura w płocie była tak wielka że aż nierealnie ogromna ale postanowiłam nie włazić na pomilitarny teren, w końcu fort to fort 😉 może następnym razem

(EDIT:  info na stronie Twierdzy mówi, że fort będzie zamknięty przynajmniej do kwietnia 2018. smuteczek)

Po około 10-15 minutach spokojnego dreptania dochodzimy do Twierdzy. Bilet dla normalsów to 17 zł, tutaj też psy wchodzą bez problemu i za darmo. Mam nadzieję, że nikt nie zburzy tak dobrego mniemania o psiarzach -piesy  na smyczy itd . My zawsze zwiedzając idziemy ostatni, zamykając stawkę. W grupie , na nierównej powierzchni, przy średnim oświetleniu nie trudno o nadepnięcie czy popchnięci, szczególnie takich szczurków jak Pufostado.

Oczywiście Bu nie odpuściła, uznała grupę za swoje tymczasowe stadko , którego należny bronić i pilnować, przez co nie omieszkała głosowo poinformować , że po około kwadransie jacyś ludzie wbijają do ekipy. Jestem wdzięczna grupe- wszyscy pogratulowali czujności a Pani (tak Pani ) przewodnik podziękowała , że dzięki Bu nikt na krzywy ryj się nie wbije na zwiedzanie 🙂 Nikt się nie uczepił, nie zwyzywał od wściekłych kundli itp , mało tego posmyrali później głaskosępy za uszkami <3  Ludzie- byliście super 🙂

Zwiedzanie to około 60 minut . Na sam koniec jest strzelanie. Ale nie jak w niektórych sztolniach symulowany nalot w bombardowaniem a pojedynczy strzał z broni kapiszonowej, Huk konkret. Info o tym miałyśmy przy kupnie biletu, później przy przygotowaniach do strzały przewodnik upewniła się że zakumałam że zaraz huknie, potem jeszcze ostrzegła . Mogłam wyjść na zewnątrz, mogłam odejść nawet 2 pomieszczenia w tył i zamknąć za sobą wielkie drzwi.

Suczydła na szczęście nie boją sie wybuchów, była więc okazja z pomieszczenia obok przećwiczyć koncentrację na mnie i takie tam. Podoba mi się bardzo podejście do psów i świadomość całego zespołu twierdzowego.

Podobne podejście mają makulscy.com , którzy niedawno też odwiedzili Srebrną Górę i poniekąd zmobilizowali mnie do wybrania się tam w końcu. Jak to tak, żeby Oni ze stolicy byli, a ja się od roku nie mogę wybrać 😀

Wiatrzysko i śnieg znowu pokrzyżowły moje ambicje na dalsze chodzenie wokół, więc zmieniłam plany w kierunku dogodzenia sobie smakowo, poza tym przy tak niekorzystnej pogodzie nie można kierować bez kawy, prawda?

Prawie idealnie na trasie do Wro miała Strzelin, miejscowość w której nigdy nie byłam a o której kołatało mi się info że jest tam dobra kawiarnia. Nadszedł czas na sprawdzenie czy faktycznie jest dobra i czy psiolubna. Tak! polecam kawkę i sernik limonkowy w Kawau Drania  . Fajni faceci zaparzą kawę, polecą atrakcje okolicy- oni , kamieniołom i wieża widokowa z której nie ma widoku (zapisane w tym nieszczęsnym zeszyciku jako opcja na najbliższy wolny termin) ,można wbijać.

Co do samego Strzelina. Było już trochę późno wiec nie miałam czasu konkretnie pochodzić po mieście. Na razie poza kawiarnią zobaczyłam tylko przedziwny Rynek. Brak dużej części zabudowy, brak info dlaczego tego nie ma, czy będzie i jakie było. A szkoda. Ale jakoż, że będziemy pewnie w okolicy jeszcze nie raz, kawy sobie nie odmówimy , postaram się zobaczyć co jeszcze Strzelin ma do zaoferowania

I tyle z naszej małej wyprawy. Czekam na kolejne wolne dni z sensowną pogodą, miejsc do zobaczenia przybywa, a czasu jakoś nie chce robić się więcej 🙂

3 Replies to “Srebrna Góra i kawka w Strzelinie”

  1. My też w tym roku byliśmy w Twierdzy Srebrna Góra 🙂 Idealne miejsce na wyjazd z psem 🙂

  2. Dodam kilka słów o moim doświadczeniu z twierdzą. Byłam w lipcu, w środku sezonu i szybko wycofałam się z psem, ponieważ huk armaty (konkretny odgłos!) usłyszałam dwa razy w trakcie wejścia z parkingu (w odstępie ok. 10 minut). Rozmawiałam w kasie z miłą panią, która wytłumaczyła, że huk jest jeden na koniec zwiedzania, ale jest obecnie kilka grup zwiedzających (każda grupa ma swój strzał). Tak więc przewodnik ostrzega swoją grupę przed głośnym wystrzałem. Ale nie ostrzeże przed wystrzałem innych grup zwiedzających. Szkoda, bo twierdza robi wrażenie i pewnie jest warta zwiedzania.

    1. Mirka, dzięki za ten komentarz! Ja byłam poza sezonem i to w bardzo wietrzny dzień więc mi to umknęło. to bardzo cenna uwaga, zwłaszcza,że w różnych rozmowach temat takich miejsc jak Twierdza przewija się cały czas 🙂
      Ale myślę, że i tak trzeba Twierdzę pochwalić, że wpuszczają z psem i mówią o strzałach, no ale przed nie swoim faktycznie ciężko uprzedzić:/ Myślę, że i Twierdza i takie miejsca jak Czocha z psiakami zwiedza się najlepiej poza sezonem 🙂 spokój, mniejszy tłum… chyba i dla ludzia i dla psa z korzyścią 😀 Czy tylko ja jestem takim miłośnikiem pustek?

Dodaj komentarz