Małe jest piękne! A nawet jeśli nie jest najpiękniejsze, to często jest bardzo praktyczne. Kiedy ma się małe pieski, zaczyna się doceniać małe gramatury, opakowania , opcje podzielności, bez konieczności zjadania wszystkie w dzień czy dwa. Bo kiedy otworzy się coś dużego,nie ma zmiłuj, trzeba jeść, żeby nie wyrzucać. Czasy ciężkie, inflacja i takie tam, nie ma tego tamtego, więc tym bardziej nie ma miejsca na jakiekolwiek marnowanie .
Sucze jedzą sobie wesoło mięcho, jako podstawkę diety. Ale ja jestem dobry Matron i często daję im różnego rodzaju zabawki na jedzenie, zwłaszcza te do wylizywania. A bo to stresy dnia codziennego, a bo to mi wyładowała baterie cierpliwości M, zakładam wiec że skoro mnie prawie do szaleństwa doprowadza płacz pomiociuku władcy pieksieł, to co dopiero suczydła. Należy im się zatem coś na poprawę humoru i odstresowanie
Wjeżdżając więc, niczym hiszpańska inkwizycja , wszelkie kongi, lickmaty i inne ustrojstwa do napychania mokrym żarciem. Pośród tego ja- cała w tym żarełku, bo czego się nie robi dla ukochanych pieseczków. Z łychą w ręce, skrupulatnie wyliczając ile to mogę dać psom dzisiaj, żeby mądrze zostało na jutro, bo przecież wszystkie te puszki takie wielkie. Jak na małe pieski, które zjadają je jako deser rzecz jasna.
I w takiej scenerii rozpaczy wyliczeń i potrzeb konsumpcji pojawia się coś nowego. Nie w puszce a na tzn sreberkowej tacce,przebojem wpada do naszego menu
Raw Paleo Pate Mini Adult Beef , dla małych piesków
Jedna z przyjemniejszych rzeczy. Ktoś realnie pomyślał o małych drapieżnikach. Zauważył , że małe pieski mimo, że by chciały, nie zawsze mogą opędzlować dużego opakowanie żarcia. Albo że często mokra karma wybierana jest własnie jako wypełniacz do tzw kongów. A po co komu wielka pucha, skoro chce tylko dać coś ekstra i nie robić zbyt wielkiego zamieszania w żołądku.
Życiowe podejście to coś co doceniam . Gramatura Raw Paleo , które dziewczyny miały okazję przetestować to całe 150 g, więc w naszym przypadku wielkość idealna dla 2 psów do wypełnienia 2 zabawek na jedzenie. Nic się nie marnuje, a ja mam świadomość że jestem dobrą Matroną, z zachowaniem umiaru na ilość podawanego żarcia. Jak się ma psa po odchudzaniu (Pufiak z 18/19 kg do 8,5 aktualnie) to zawsze z tyłu głowy ma się świadomość, że każdą dodatkową kulkę karmy, każdy chaps mokrego, będzie trzeba wyspacerować . A co! nie ma nic za darmoszkę !
Zaraz za wielkością dziarsko podąża skład. Z karmami Raw Paleo miałyśmy do czynienia rok temu, w ramach testów. Poszły one tak dobrze, że karma małogroszokowa została z nami po dziś dzień. Czasem wpadała też jako podstawowy posiłek, kiedy był problem z lodówką i przechowywaniem, na przykład na wyjazdach. Brzuszki dziewczyn nie miały nic przeciwko. Nadzieje i oczekiwania pokładane więc w tych tackach, jak się domyślacie, były ogromne. Jeden niewłaściwy ruch jelit po posiłku z Raw Paleo i moja miłość do tych karm mogłaby prysnąć, niczym zapał Pufy do biegania.
Na szczęście dla Raw, nie zanotowano żadnego buntu jelit, qpale w normie, bąków brak . Wniosek- skład jest rzeczywiście dobry, a karma może być u nas w kategorii nie tylko wypełniacza do zabawek na żarcie ale też jako dobra opcja na wyjazdy. Ostatnią rzeczą na wypadzie, szczególnie z nocowaniem gdzieś, czy do miasta, jest piesek z rozstrojem żołądka. Straszny przypał.Prawie jak Pufa puszczająca epickiego pawia z trawy na naszym pierwszym wypadzie na Slot Art Festiwal 😛 godne zapamiętania choć na pewno nie powtórzenia.
Skład, skoro o nim już zaczęłam zostawiam TUTAJ. Wiem , mam pełną świadomość, że opis „produkty pochodzenia zwierzęcego” zostawia sporą furtkę na domysły co rzeczywiście jest w tym składzie, czy aby nie jakiś syf ostatni lub co gorsza -podroby! Szczerze powiedziawszy, gdyby ne wcześniejsze doskonałe przejścia z suchą karmą, możliwe że nigdy bym nie sięgnęła po tą mokrą karmę. Zbyt wiele razy „przejechałam” się na niejasnych składach, czy też takich gdzie ilość podrobów gwarantuje mi szybkie , wielokrotne zbieganie, również w nocy, z psami, z 4 piętra na trawnik. Rozumiem, że bieganie góra-dół świetnie wyrabia pośladki ale nie o to mi chodzi w dawaniu psom mokrej karmy
Wracając do tacek Raw Paleo. Tak. nie dałabym gdyby nie ich sucha, sprawdzana bazylion razy. Ciekawe to, bo nie pomyliłam się. Moim psom to żarełko wchodzi najzwyczajniej w świecie dobrze. Jest stabilnie, bezproblemowo. Mogłabym powiedzieć. że czasem warto dać szansę danej karmie. i to prawda. Bo mając dwa psy wiem też, że pies psu nierówny. coś co służy jednemu, drugiemu już niekoniecznie. Nie mówiąc o moim kupowaniu ekstremalnie drogich puszek z genialnym składem, po których zabawom ze zbieraniem tego co zostało na trawniku po im psie nie było końca. A przez cenę i ten szalenie dobry skład byłam bliska robienia sobie i P kanapek z tym co zostało. Wspominałam już że inflacja? 😉
Jeśli więc coś moim psom służy, a ja nie bazuje na tym jako na podstawie diety, nawet tak enigmatycznie oznaczony skład akceptuję
psst- informacja że karma jest monobiałkowa też jest ważna. Bo o ile tutaj niejasność składu biorę a klatę. o tyle też wiem,. że takie opisanie składu lubi skrywać w sobie kurczaka. A tego ani nie lubimy ani nie możemy- Pufa ma na niego alergie, Bu puszczą koszmarne bąki. Skład ten docenią więc też ci którzy mają psa z alergią spożywczą .
Raw ma też w zanadrzu plus logistyczny. Poza wielkością, dzięki której karma robi się uniwersalna zastosowaniem, samo opakowanie jest przyjemne w użyciu. Oczywiście, zaraz mają prawo podnieść się głosy w dyskusji na temat recyclingu. Czy tacka się do niego nadaje, czy w mojej gminie będzie ona odpowiednio przetworzona, czy wrzucać do zmieszanych ,czy do tworzyw..
U nas takie śmieci lądują w kontenerze „tworzywa” . Co dzieje się z nimi późnij- tego nie wiem, liczę jednak, że coś takiego ma spore szanse na zostanie przetworzonym
Z mojego punktu widzenia tego typu opakowanie jest bardzo przyjemne na co dzień. Mam nadzieję, że wiecie, że jedzenie-psie czy ludzkie, nie ma znaczenia, po otwarciu puchy, należy od razu z niej wyjąć i przechowywać już w lodówce w czymś innym. Słoiczku czy jakimś pojemniczku z tworzywa, do tego przeznaczonym. Absolutnie nie wolno zostawiać jedzenia w otwartej już puszce. Dochodzi tam wtedy do jakiś procesów bodajże utleniania, przy okazji których do jedzenia dostają się szkodliwe substancje. Jeśli ktoś chce dbać o zdrowie piesków , zmuszony jest do przemieszczenia jedzenia. Albo do bycia miłym i dania pieskom wszystkiego na raz, ale zakładamy że tak nie jest 😉
W przypadku innych opakowań na mokrą psią karmę odchodzi nam ten problem. Można spokojnie otworzyć, zużyć część a resztę zostawić w lodówce. Ewentualnie jak ma się takiego zapachowego nadwrażliwca w domu jak ja ma P. można sobie zabezpieczyć tackę czymś antyzapachowy, .U mnie tacki Raw Paleo lądują w lodówce woreczku strunowym z Ikei- są na to idealnie małe 😀
Dziewczyny zjadły reprezentacyjną ilość tacek. Mogę więc stwierdzić, że to przyjemna karma, w doskonałej dla małych psów wielkości. Brawo za myślenie – ostatnio widziałam inną karmę mokrą dedykowaną psom małym w puszkach o gramaturze 400g. Cieszę, że Raw Paleo ogarnia rzeczywistość lepiej niż tamci. Razem z zakończeniem testów nie znika z naszej szuflady jedzeniowej. Zaraz wpadnie tam cała zgrzewka kolejnych. Tak żeby mieć, kiedy będzie taka potrzeba. Kiedy M będzie wokalnie dawała w kość mnie i psom, przy czym dla nich mam mrożonkę z właśni tą karmą . Albo kiedy a oknem będzie pogoda barowa, czy tez kiedy mnie złapie słabszy dzień a będę chciała choć trochę umilić psom czas
Nie próbowaliśmy jeszcze, ale widzę, że ma dobrą konsystencję do licki maty ❤
U nas mokra karma podawana jest tylko na macie, więc to ważne 😀