,Czy trzeba jechać w góry, żeby znaleźć wieżę widokową?
Czy szczyty można zdobywać tylko przy okazji wyprawy na południe?
Okazuje się, że absolutnie nie! Lasy Milickie na Dolnym Śląsku dają wszystkie te możliwości
Wystarczy tylko poświęcić chwilę, przyjrzeć się mapie i.. zapakować stado z samego rana żeby cieszyć się samotną, dłuższą wędrówką!
W ramach dalszego zwiedzania szeroko pojętych kierunków północnych zlokalizowałam zapowiadający się bardzo dobrze szlak z niemałą atrakcją na trasie, w dodatku ze szczytowaniem w pakiecie.
Tereny północne w naszym wykonaniu to tym razem start z miejscowości Lasowice czyli troszkę w dół od Milicza.
W ładną pogodę Milicz kojarzy mi się jako miejsce oblegane, tłoczne i na bank nienadające się do samotnej wędrówki w czasach wirusowych. Ale okolice wołały do mnie od dawna, więc nie pozostałam głucha na zew przygody. Jak to się mówi, kobiety mają „nosa” i tym razem też miałam przegenialny pomysł. Objawił się on od samego początku miejscem postojowym. Zazwyczaj parkuję trochę na dziko, na bezpiecznym poboczu itp. Tym razem na spragnionych spaceru po lesie czeka spory parking, dobrze utwardzony na, tak na oko, kilkanaście aut.
Z tego miejsca ruszyliśmy piękną ścieżką o uroczej nazwie. Droga Hannibala. Bo musicie wiedzieć, że tym razem udało mi się wyciągnąć na wyprawę samego P! Więc romantyczna nazwa ścieżki wydała mi się jak najbardziej na miejscu 😉
Gdzie by tu.. tu, albo tam .. a może tam …
Najlepsze w tych okolicach, czyli w obrębie Lasów Milickich na Dolnym Śląsku jest to, że wcale nie trzeba iść tą konkretną ścieżką. Można też tamtą, albo tamtą. W czasach kiedy unikanie ludzi stało się priorytetem dla większości, mnogość ścieżek jest jak wygrana w totka. My Hannibalem, a późnej jedną z dróg ku północy doszliśmy do Wzgórza Zuzanny (196 m n.p.m.). Dobrze mieć nawigację, bo sam szczyt można przegapić. Tak to bywa w tych mniej górzystych rewirach Dolnego Śląska. Ale nie o ten konkretny szczyt chodziło. Chodziło o inny i o dobry spacer w pięknych okoliczności przyrody. Sprawnie nawigując można przeskoczyć na szlak czerwony.
Ogólnie jest to pętla, którą można określić jako taką z miejscowości Postolin, przez Wzgórze Bukowe (211 m n.p.m.), Wieżycę (230 m n.p.m.) i jest oznaczona jako ścieżka przyrodnicza. My załapaliśmy się na ten fragment, który przeprowadził nas przez właśnie przez Wzgórze Bukowe. Uwaga – jest tablica, która kieruje na …punkt widokowy? tak jakby, bo widoków ze szczytu nie ma, chyba że sami je zorganizujecie. Ja wspięłam się na pieniek i zaliczyłam widoki na drzewa, moje dwie suki i męża. Całkiem niezłe to widoki 😉
Stamtąd, po szlaku czerwonym, przecinając drogę samochodową do Postolina, wbijamy na dojście bezpośrednio na Wieżycę. To najważniejszy punkt naszej wyprawy i cel całego tuptania.
Wieża widokowa jest. widoków na widoki niestety brak
Na szczycie znajduje się Wieża Odyniec. Niestety nie ma na nią wstępu. Dla miłośników geocachingu – jest kesz 😉
Pełna nazwa tego tworu to Zamek Myśliwski Wieża Odyniec. Gdyby był na nią wstęp mielibyśmy z niej widok na zachodnią część Doliny Baryczy. Klucze do niej podobno są w Nadleśnictwie w Miliczu ale powątpiewam, żeby dla małej grupy ktokolwiek fatygował się ją otwierać. Machnięto ją w 1850 roku na Wzgórzu Joanny ( 230 m n.p.m.). Kiedyś obok istniała restauracja. Na stronie polska.org możecie zobaczyć zdjęcia z dawnych lat. I znowu wracam do rozkmin jak to fajnie kiedyś było. Było czynne, była knajpa w lesie.. szkoda, że teraz tak nie może być
Powrót stamtąd do punktu wyjścia czyli do piesowozu mieliśmy zaplanowany tak jak zaznaczyłam Wam na mapce na końcu. My jednak pokręciliśmy się jeszcze trochę dobijając do 13 km spaceru. Ścieżek jest taki dostatek, że można chodzić ile się tylko chce 😉
Ta wyprawa to kolejna z cyklu odkrywania północy i okolic Milicz, Doliny Baryczy. Zaczęło się od Żmigrodu, choć i poszukiwania głazu zniosły nas na północ. I nie jest to ostatnia wyprawa z tych zaplanowanych
A Wy? znacie te tereny?
Odpuszczacie czasem góry na rzecz bardziej płaskich terenów?
-
-
- nasza trasa na początek miała liczyć ok 8-9 km . Bez problemu wydłużyliśmy ją sobie
- bardzo dużo ścieżek, można dowolnie modyfikować trasę i dystans
- dużo ścieżek daje możliwość ominięcia ewentualnych napotkanych ludzi
- parkowanie – okolice Lasowic, przy drodze nr 15. duży , na lekko kilkanaście lat
- wzgórza- niskie, bez kamieni, do zdobycia dla każdego
- teoretyczna opcja wejścia na wieżę po kontakcie z Nadleśnictwem Milicz
-