Dłużek z drugiej strony. Kaczawskie z wieżą widokową

Góry! W góry można wracać nieskończoną ilość razy. Można zdobywać ten sam szczyt wielokrotnie, a za każdym razem będzie wyjątkowo. A jeśli uda się ten sam wierzchołek zdobyć z innej strony, to już totalnie mamy pierwszy raz jeszcze raz! Magia włóczęgi .

Mniej więcej taki był plan na niedawny wypad w Kaczawskie. Zostało nam jeszcze sporo nowych miejsc do odwiedzenia, ale i te już :zaliczone” nadal kuszą. Szczególnie, że niektóre opisane na blogu zasługują na odnowienie. Należy do nich szczyt Dłużec. Pierwszy wypad na niego, opisany w TYM WPISIE, zaczynaliśmy z mocno dyskusyjnego miejsca do porzucenia piesowozu. A że nie lubię akcji z niepewnym punktem parkowania, od dawna zbierałam się do odświeżenia trasy.

Takim oto sposobem zostawiam Wam pomysł na spacer na szczyt, trasą łatwą i przyjemną, zaczynającą się z tak prawilnego parkingu że chyba lepiej się nie da 😛

Wychodzi stąd szlak rowerowy, jest też oznaczenie dojścia do pozostałości szubienicy ( o niej pisałam Wam w tym wpisie ) . My obieramy tą ścieżkę, by dojść do szlaku czarnego . To szeroki, przyjemny dukt, który na oko będzie równie przyjemny o każdej porze roku , a  nawet po deszczu. Byliśmy tu w lekko wilgotną aurę, a błocko było tylko w jednym miejscu, gdzie można by się go i tak spodziewać – przy przecinającym ścieżkę strumyku.

Trasa może wydawać się bardzo lajtowa i do ciężkich nie należy ALE praktycznie połowa to ciągłe, stałe nachylenie. Powolne, ale równe pięcie się w górę. Teoretycznie nie męczy, ale ja po jakimś czasie rozbierałam się z jednej warstwy bo się i zgrzałam i lekko zasapałam 😛 Czyli mamu tu lekkie górki, z poziomem zmęczenia akurat na każdy dzień i kondycję. W końcu nie po to idziemy w góry, żeby po płaskim chodzić, prawda?

Nawigacja. To zawsze bardzo istotny czynnik do oceniania trasy. Kaczawskie prawie zawsze bardzo mnie pod tym względem zaskakują. Trasy niby mało turystyczne, poza paroma punktami jak Ostrzyca, Wąwóz Myśliborski aż chce się powiedzieć- dla koneserów, a oznaczenia szlaków idealne! Wielokrotnie smyrałyśmy się po szlakach ze świeżo odnowionym oznaczeniem, z doskonale utrzymanym często pojawiającym się oznakowaniem. Aż chce się powiedzieć- nie da się zgubić 🙂

Nasze przejście szlakiem czarnym przechodzi płynnie w zielony a potem w nawrotkę znowu na czarny, który wprowadzi nas na najważniejszy punkt wycieczki, czyli na Dłużek, zwany na mapach cz Dłużcem, z wieżą widokową. Podejście , jak cała trasa delikatne, minimalnie wyczuwalne, należy do przyjemnych a nie męczących.

Wieża widokowa, machnięta tu w 2018 roku, dorzuca dobrych parę metrów nad Dłużkowe 592 m n.p.m. Jest psiolubna nawierzchnią, drewniana, chociaż wąskie i dość wysokie stopnie wprowadziły niepokój u Bu. Hrabianka Pufina tradycyjnie została zaniesiona na samą górę, żeby na szczycie już na spokojnie podziwiać widoki a zejść o własnych łapkach 🙂

Pod wieżą kiedyś była tablica z informacją jakie szczyty widzimy, ale się zmyła, zapewne z czyjąś pomocą. Za to nadal jest tu stojak na rowery- w końcu przebiega tędy spora trasa rowerowa (uwaga jakimi ścieżkami w tej okolicy wędrujecie, żeby nie wpakować się komuś pod koła, jak ostatnia ameba! ) Jest też stół i ławka, można więc zrobić zacny pitstop na kanapkę i herbatę z termosu

Powrót zaliczamy dalej szlakiem czarnym, mijamy całkiem okazałą wiatę turystyczną, tu też można by się wygodnie rozsiąść i najzwyczajniej złapać oddech pośrodku lasu . Na koniec wpadamy na znany już fragment trasy. Nachylenie i poziom trudności przejścia niezmienny. Wręcz geriatryczny, doskonały kiedy chcecie spokojnego spaceru z górkami w tle, kiedy macie starszego , ale nadal sprawnego pieska, którego nie chcecie przeforsować. Albo kiedy chcecie zaliczyć coś w miarę szybko i wiecie że takie delikatne przewyższenia nie zatrzymają Waszego szybkiego przemieszczania się 🙂

 

Nasz dystans to ok 9 km, ale są tu możliwości wydłużenia go, jeśli tylko będziecie mieli ochotę. Można zrobić dalszą pętlę, albo zboczyć z trasy, zahaczając o wspomniane wcześniej pozostałości szubienicy- do tego bardzo zachęcam, szczególnie , że dojście do niej jest dobrze oznaczone znakami z symbolem kata . 

Zostawiam Wam mapkę  podstawkę o TUTAJ i jak zawsze polecam nie tylko Dłużek ale i  całe Kaczawskie. Kryją w sobie sporo niespodzianek i przepięknych szlaków

Dodaj komentarz