Kraków na parę godzin

Duże miasta mają to do sobie, że jeśli chce się je zwiedzić i poznać, dobrze jest mieć przynajmniej jeden dzień. A co jeśli mamy tylko kilka godzin? Oto co nam się udało uszczknąć z dawnej stolicy królów Polski, mimo upału i z dwoma ogonami 🙂

Parkowanie i nocleg, a zatem i na miejsce czasowego porzucenia białasa wybraliśmy Kazimierz. W temacie noclegów od razu jak mantrę powtórzę: nie ufam serwisom typu booking i insze. Ja się tego nauczyłam, P. jak się okazało dopiero musiał przeżyć ten szok żeby się nauczyć. A mianowicie: to, że na portalu jakieś miejsce noclegowe ma pięknie wypisane, że jest psiolubne, oznacza to jedynie tyle, że można zaryzykować zadzwonienie i dopytanie czy taki pies jak nasz jest wystarczająco mały, mało włochaty, należy do rasy akceptowalnej przez hotel jako te, które ewentualnie mogą wejść na teren itd.

P. pokusiÅ‚ siÄ™ o rezerwacje pokoju, bo taka fajna lokalizacja, bo super promo, bo on jest w czepku urodzony i jemu takie akcje jak mi (typu „może pani do nas z pieskiem, ale trzeba go wnieść w torbie bo nasz brytan to zagryza wszystkie inne pieseczki” itd.) siÄ™ po prostu nie zdarzajÄ…. HÅ‚ehÅ‚e, a jednak! Uwaga, uwaga: pokój w cenie znoÅ›nej, dopÅ‚ata za psa (za sztukÄ™!) 70 zÅ‚ 😀 Jeh! Å»yć, nie umierać 😀 Dzwonienie i mailowanie i proÅ›by o anulowanie bo za takÄ… kasÄ™ to my sobie w wielogwiazdkowym dupsko ugoÅ›cimy. Stanęło na obniżeniu ceny do akceptowanych kwot ale nauczka jest. WiÄ™c: dzwoÅ„cie, pytajcie, ale nie rezerwujcie i nie pÅ‚aćcie zanim siÄ™ bankowo nie dowiecie czy faktycznie z futrem można i na jakich zasadach.

Auto na Kazimierzu, cena za parkowanie od wieczora dnia pierwszego do godziny 14 dnia nastÄ™pnego – 15 zÅ‚, ale bezpiecznie w cieniu i samym centrum, wiÄ™c git. Kazimierz ma swój urok, wydaje mi siÄ™, że i w tym kierunku zmierza nasze Nadodrze. Sporo fajnych knajpek, dużo drogich restauracji nastawionych na klienta zagranicznego, szczególnie cenowo, galerie autorskie, ludzie wieczorami spotykajÄ…cy siÄ™ przy dobrym piciu i jedzeniu z przyjaciółmi. Razem z tym obrazem współegzystuje ludność rdzenna w sporej iloÅ›ci, czÄ™sto niestety zalatujÄ…ca Panem Å»ulkiem i Menelkiem, szwendajÄ…cymi siÄ™ pomiÄ™dzy caÅ‚ym tym tÅ‚umem i caÅ‚kowicie niepasujÄ…cy do otoczenia.

My przez dziki tłum wszędzie i chęć zjedzenia czegoś konkretnego w ramach kolacji trafiliśmy do restauracji Barfly. Można z piesami, ceny bardzo fajne, patrząc na cenniki knajp obok, wręcz super. Smakowo bardzo dobre, więc nie dziwota, że i przed wyjazdem właśnie tam zaliczaliśmy obiad 🙂

Zwiedzanie, czyli gdzie siÄ™ pokulać skoro mamy tak maÅ‚o czasu. Ja w Krakowie byÅ‚am X czasu temu, wiÄ™c samo przedreptanie z Kaziemirza, przez okolice Wawelu, na który niestety z psem wejść nie można, na Stare Miasto sprawiÅ‚o mi sporÄ… frajdÄ™. Czas liczÄ…c z ulicy Miodowej gdzie staÅ‚ biaÅ‚as w okolice KoÅ›cioÅ‚a Mariackiego – ok. 20 min, z fotami po drodze 😉

Wnioski jakie mi się nasunęły już podczas dzieńwcześniejszego wieczornego spaceru: super, że w samym ścisłym centrum, wokół Starego Miasta jest teren zielony, gdzie można pospacerować z psem. Wiadomo, o spuszczeniu futra ze smyczy nie ma mowy, ale jest to potrzebne urozmaicenie łażenia po betonie, zwłaszcza przy takich temperaturach jakie nas złapały. Niby 23-24 stopnie, ale przy gruncie, więc na poziomie suczydeł sporo więcej.

Każdy wyjazd, który jest choćby pokrÄ™ceniem siÄ™ po mieÅ›cie dla suk jest wydarzeniem, absorbujÄ…cym wszystkie ich zmysÅ‚y. Nowe miejsca, zapachy, ludzie znienacka gÅ‚aszczÄ…cy i cmokajÄ…cy. W takich chwilach ceniÄ™ sobie czÄ™ste z nimi wyjazdy. Futra sÄ… przyzwyczajone do takich tripów i wyglÄ…da na to że to lubiÄ…. Nie codziennie, ale jest to dla nich miÅ‚e urozmaicenie codziennoÅ›ci. Obie lubiÄ… ludzi, nawet obcych, byleby gÅ‚askali. Jestem wiÄ™c W MIARĘ spokojna kiedy zatrzymujÄ…c siÄ™ na chwilÄ™, by spojrzeć na mapkÄ™, co by sprawdzić gdzie siÄ™ to wÅ‚aÅ›nie znalazÅ‚am i jak z tego miejsca wrócić tam gdzie być powinnam, spoglÄ…dajÄ…c w dół widzÄ™ suki miziane przez jakieÅ› osoby na dodatek mówiÄ…ce do mnie po hiszpaÅ„sku – pozdrawiam przemiłą parÄ™, która w domu zostawiÅ‚a psa sznaucerropodobnego, prawie takiego jak Pufa 🙂

Dla Pufy, której nie rusza nic poza pętem kiełbasy to przyjemny spacer w dodatkowymi atrakcjami i spożywczym urozmaiceniem, kiedy dostaje coś do ciamkania w czasie kiedy my np. kawkujemy.

Z Bu historia wygląda zupełnie inaczej. Ona robi wszytko na 120%. Dotyczy to też zwiedzania, musi wszytko powąchać, podejść. Jadąc do Krakowa wiedziałam, że wizyta na Rynku będzie dla nas niemałym wyzwaniem. Konie i gołębie. Jeden z naszych pierwszych dłuższych tripów to Toruń i Ciechocinek i obszczekiwanie i koni przy dorożkach i.. posągu osła. Uroczo. A gołębie? Według Bu te ptaszyska istnieją po to, żeby je pogonić na spacerze po wałach. Czasem wydaje mi się, że traktuje je jak żywe dyski frisbee 😉 A natomiast niespodzianka! Żadnych szczeków, żadnych prób unicestwienia pierzastej atrakcji krakowskiego Rynku! Matron TAKA dumna!

Zwiedzanie fajnie, ale jeść i pić trzeba, szczególnie kawę. Poza obiadem na Kazimierzu możemy polecić jeszcze klubokawiarnie Stolarnia na.. Stolarskiej. Kawa dobra, ale sernik przepyszny, w menu cydr, więc i na posiedzenie bez wizji kierowania autem fajnie.

TrochÄ™ szkoda, że udaÅ‚o nam siÄ™ zasmakować Krakowa na tak krótko. Powiedzmy, że mamy „zaliczone” minimum podstaw turystycznych 🙂 Mam nadziejÄ™, że jeszcze w tym roku, idÄ…c za ciosem wybierzemy siÄ™ na choćby dwa peÅ‚ne dni.

Mieliście okazję zwiedzać to miasto? Co polecacie do zobaczenia z futrami? Chętnie wpiszę coś do mojego notesiku podróżniczego 🙂

2 Comment

  1. Od kilku lat mieszkam na śląsku, ale w Krakowie jeszcze nigdy nie byłem 🙂 Może kiedyś się uda.

    1. pufoswiat says: Odpowiedz

      Hej! czÄ™sto tak jest , że omijamy to , co mamy najbliżej 🙂 my siedzimy we Wro, ale np od dawna wybieram siÄ™ do .. Legnicy. Też nigdy tam nie byÅ‚am 🙂 a Kraków polecam, w prawdzie my tylko liznÄ™liÅ›my temat, ale szczególnie Kazimierz i galeryjki kusi nas żeby wrócić . Byle by po sezonie- ech, te tÅ‚umy …

Dodaj komentarz