SÄ… takie miejsca do których można wracać nieskoÅ„czonÄ… ilość razy. Powody ku temu sÄ… najróżniejsze – samo miejsce, okolicznoÅ›ci przyrody, ludzi, których tam spotykamy, sentyment, finanse… Dla mnie takim miejscem sÄ… Góry Kamienne, a dodatkowym motywatorem jest pyszny obiad, którym koÅ„czymy wiÄ™kszość wypraw. BÅ‚ahy powód? Dla mnie to widoki sÄ… wystarczajÄ…ce, żeby za każdym razem kiedy wahamy siÄ™ gdzie udać siÄ™ na szybkÄ…, jednodniowÄ… wyprawÄ™, wybrać tÄ… destynacjÄ™.
O Kamiennych i SokoÅ‚owsku, które i tym razem, wiadomo – przez kwestie spożywcze 😉 staÅ‚o siÄ™ punktem poczÄ…tkowo-koÅ„cowym już kiedyÅ› byÅ‚o klikane:
Ale szlaków w okolicy sporo, a każdy kto góry, jak my, uwielbia wie, że każde przejście tym samym szlakiem będzie inne, wyjątkowe. Więc żeby dobrze rozpocząć już bezśniegowy, jak nam się wydawało sezon, wybraliśmy trasę z Sokołowska szlakiem niebieskim. Miało być krótko, średnio wymagająco, ot taka przechadzka z okazją na foty. I wiecie co? Tym razem jak zaplanowaliśmy, tak było! Bez wielokilometrowych niespodzianek i podejść z koniecznie ręcznym wspomaganiem przy wspinaczce 😀

Trasa przez nas obrana wiedzie z Sokołowska przez kilka szczytów. Czyli jak już uda się wdrapać na jakąś sensowną wysokość, dalsza wędrówka przebiega raczej grzbietami, bez kolejnych ostrych podejść. Ot, taka geriatryczna, spacerowa przechadzka.


Szczytowania jakie udaÅ‚o nam siÄ™ wykonać to Kostrzewa i Suchawa. Za SuchawÄ… można dalej trzymać siÄ™ szlaku niebieskiego i dojść do schroniska Andrzejówka, jednak przez nasze niezbyt dobre opinie co do psioakceptowalnoÅ›ci tego miejsca postanowiliÅ›my odbić za szczytem w szlak żółty i od innej niż do tej pory strony, dojść do ruin zamku Radosno. Osoby, które zdobywaÅ‚y to miejsce „od spodu” wiedzÄ…, jak wesoÅ‚e jest podejÅ›cie, obfitujÄ…ce w dodatkowe atrakcje. I tak na przykÅ‚ad ja pierwszy raz wdrapujÄ…c siÄ™ tam robiÅ‚am to prawie na kolanach, włączajÄ…c wzorem Pufy napÄ™d „na 4” czyli wszystkie koÅ„czyny zostaÅ‚y użyte 😉


Tym, którzy tak jak my ucieszyli siÄ™ już z lajtowego wejÅ›cia na Radosno przypominam – trzeba jeszcze zleźć. My, dziÄ™ki naszym, a chyba szczególnie moim niezwykÅ‚ym zdolnoÅ›ciom nawigacyjnym, na tym krótkim odcinku potrafiliÅ›my zgubić szlak i ku uciesze Bu zejść do widocznej już drogi częściowo potokiem (obstajÄ™ przy tym, że nie zgubiÅ‚am szlaku, tylko że potok w skutek roztopów zmieniÅ‚ bieg), częściowo, żeby nie musieć dokonywać peÅ‚nego zakurzenia w rzeczonym cieku po skarpie. PamiÄ™tacie, jak wspominaÅ‚am że kamyczki z których skÅ‚adajÄ… siÄ™ Kamienne Å‚atwo siÄ™ osuwajÄ…? Ale byÅ‚o warto, a mimo moich dwóch wrÄ™cz teatralnych zaliczeÅ„ bliskiego spotkania tyÅ‚ek-ziemia, miaÅ‚am niezłą frajdÄ™ 🙂
Nasza propozycja trasy poniżej, albo wersja do kliknięcia TUTAJ
Dreptanie skończyliśmy w Sokołowsku na makaronie. Bezkarne obżeranie się węglowodanami, bo przecież mam niedobory po górach! Oto co lubię najbardziej!
Jakoż, że trasa ani nie jest bardzo dÅ‚uga ani jakoÅ› wymagajÄ…ca, co byÅ‚o ciekawÄ… odmianÄ…, wracajÄ…c miaÅ‚am sporo siÅ‚ na rozglÄ…danie siÄ™ na boki i wypatrywanie ciekawostek. I jak to czÄ™sto bywa Dolny ÅšlÄ…sk po raz kolejny uraczyÅ‚ mnie ruinami. Tym razem klimatyczny dawny koÅ›ciół ewangelicki. Wg informacji podsuniÄ™tych przez mojÄ… ulubionÄ… fajsowÄ… grupÄ™ „Sudety z plecakiem” – późnobarokowy z 1742 roku. I znowu temat – Å‚adne, nikomu niepotrzebne, wiÄ™c pozostawiony na zniszczenie. Mam nadziejÄ™, że to co wokół, czyli cmentarz nie zostaÅ‚ tak sobie pozostawiony. Nie byÅ‚oby miÅ‚o kiedyÅ› zostać tak porzuconÄ… :/
Niemniej znalazÅ‚o siÄ™ kilka fajnych wytworów sztuki kamieniarskiej, a ja nadal liczÄ™, że tego typu miejsca w koÅ„cu znajdÄ… opiekuna, a może pójdÄ™ dalej – miasta, województwa, paÅ„stwo? ZnajdÄ… i kasÄ™ i pomysÅ‚ co z nimi zrobić, żeby nie czekaÅ‚y na podobne rozpadanie siÄ™…