Pogórze Kaczawskie czyli jak sama nazwa wskazuje to teren bądź co bądź górzysty. Poza poszukiwaniami bazaltów i dokształcaniem się w tematach geologicznych nie mogliśmy odpuścić sobie choćby krótkiej wędrówki. Ale wędrowanie tak sobie po prostu jest nudne. Ja lubię znaleźć sobie cel, temat przewodni. I tak pierwszy wypad stanął pod znakiem wież widokowych. Nasz spacer zaplanowaliśmy rozpocząć porzuceniem białasa na parkingu przy Wąwozie Myśliborskim.
Stamtąd wedle planu mieliśmy przejść szlakiem czerwonym przez Rataj, Bazaltową Górę z wieżą widokową, dalej na Radogost i kolejną wieżę, Rezerwat Nad Groblą i wykręcić kółeczkiem z powrotem do auta. Co nam z tego wyszło? Trochę inne zwiedzanie okolicy, zaliczenie a i owszem dwóch wież widokowych. Ale nie ma tego złego, bo nadal pozostał nam do zobaczenie Rezerwat nad Groblą i Siedmica, wiec jest po co wracać 🙂
Zakładany początkowo dystans, który zaliczyliśmy kilka miesięcy później idealnie, jak po sznureczku to ok 17 km. Mapka poniżej a taka do kliknięcia TUTAJ ale to nie koniec super tras 😀
Ok. Widoki zaliczone, czas na trochę historii. Druga wyprawa oparła się na poszukiwaniach ruin szubienicy. Tak tak, ruiny pałaców są fajne, ale takie coś! Heloł! To dopiero wyzwanie.
Auto zostawiliśmy w Wojcieszowie, na niewielkim parkingu na ulicy Łąkowej. I to był chyba najlepszy możliwy wybór, bo właśnie tam znaleźliśmy pierwszy symbol szlaku prowadzącego do szubienicy. Samo wyzwanie okazało się o tyle większe, że po tym jak objawił się nam uroczy znaczek kierujący nas na tą właśnie atrakcje, tak zniknął i już się nie pojawił aż do samych ruin. Ot, takie nasze szczęście przy okazji tego wypadu. Ale takie pierdy jak brak jakiegokolwiek oznaczenia mnie nie zrażą, a rozmowa z miłym, starszym, rdzennym mieszkańcem miejscowości wykierowała nas na szagę przez dziką łąkę, las , a potem wiadomo, byleby w górę 😀
Mapkę z naszą propozycją przejścia na Szubienicę znajdziecie poniżej albo TUTAJ do kliknięcia 🙂 Dystans ok 5 km
[…] Góry Kaczawskie to nasz częsty wybór wyprawowy, nie tylko przez to, że mamy w tych okolicach rodzinę i przyjaciół. To piękne, niedoceniane, choć coraz częściej wybierane góry. Pełne tajemniczych miejsc i pięknych szlaków. A co najważniejsze- nadal dzikie , dające możliwość samotnej wędrówki. Ale jak w każdych górach są i tu miejsca gdzie przyjeżdżają chyba wszyscy. Takim punktem tutaj jest Wąwóz Myśliborski. Blisko Jarowa, z wielkim parkingiem, zimą wybierany w celach wybiegania potomstwa. Ja zazwyczaj omijam tego typu okolice, ale czasem coś mnie podkusi. Z Myśliborskiego parkingu już kilkukrotnie startowaliśmy na wędrówki, między innymi na Bazaltową Górę i Radogost. […]
[…] stąd szlak rowerowy, jest też oznaczenie dojścia do pozostałości szubienicy ( o niej pisałam Wam w tym wpisie ) . My obieramy tą ścieżkę, by dojść do szlaku czarnego . To szeroki, przyjemny dukt, który […]
[…] z tego szlaku na Radogost. Wejście na ten szczyt, z uroczą wieżą widokową opisałam Wam w TYM wpisie. Dotyczył przejścia z Wąwozu Myśliborskiego. Jednak start z “naszego” parkingu, […]