Szybki rekonesans podwrocławskich okolic. Takich , które można odwiedzić nie tylko z psami ale i z dziecięciem.
Ostatnio stawiam na trasy, które możemy „łyknąć” z wózkiem. Temperatura nie sprzyja noszeniu w chuście, i mnie i M jest zdecydowanie za gorąco na taki poziom bliskości. Odpadły więc chwilowo mocno terenowe szlaki, nad czym ubolewam ze względu na Suczydła. Mamy oczywiście parki, mamy bardzo lubiane przez nas Szczodre, ale ileż można spacerować w jednym miejscu. Pufka lubi zmienne krajobrazy a mi szczególnie teraz zależy żeby i ona miała jak najwięcej okazji do wspólnej z nami aktywności.
Nadeszła więc wiekopomna chwila kiedy sięgnęłam po miejsce, które już od dawna wisi na mojej liście do sprawdzenia.
Siechnice i to takie centralne. Okolice tej miejscowości kiedyś już sprawdzałyśmy. Mamy tu lubianą przeze mnie, choć mocno terenową i błotnistą Czarną Łachę czy Jezioro Panieńskie. Ale na pchanie w wózku M i chwilami Pufiaczka potrzebowałam czegoś pewniejszego nawierzchnią.
Takim to sposobem wylądowałyśmy na parkingu koło Błękitnej Laguny. To niewielkie kąpielisko, obok którego znajdziecie 2 czy 3 foodtrucki, wydzielone kąpielisko z ratownikiem, o poranku wędkarzy. Wstęp tutaj jest bezpłatny a z tego co widziałam zwodowanie psa nie jest problemem. Z zazdrością patrzyłam na babeczkę pływającą ze swoim labkiem.
Płatny jest za to parking i to jest bardzo ważna informacja
Ja o sobie bez krępacji mówię „polaczek cebulaczek” więc dużymi literkami informuję, że PŁATNY PARKING oznacza jednorazową opłatę za cały dzień, niezależnie ile będziecie tu parkować 8 godzin, czy 2 z hakiem jak ja. 35 zł się należy w parkomacie.Można kartą. można też się zdziwić jak ja, że to więcej niż w centrum Wro. ale Wy już wiecie. A ja kupiłam argumentację, że opłata tak wysoka, żeby się z okolicy wszyscy nie zjeżdżali, bo Siechniczanie akurat mają za darmoszkę. Dla nich zostało rot miejsce stworzone i dla nich ma być dostępne, a nie zapchane przyjezdnymi. Z boleściami zapłaciłam, ale kumam ideę. I pewnie jako mieszkanka Siechnic bym się cieszyła .
tak czy owak, jeśli nie macie problemów z opłatą 35 zł, zostawiam pinezkę z namiarem na spory parking
Stąd ruszamy nad wodę, strategiczną obczajkę miejscówki. Podejrzewam, że przy ładnej pogodzie będzie to sporo ludzi. Kiedy my zaczynałyśmy spacer byli t tylko wędkarze.Kiedy po 2 godzinach wracałyśmy, mijałyśmy się z kilkoma psiarzami a nadal było dość wcześnie. trzeba mieć to na uwadze , jeśli musicie, jak my, uważać na podbiegaczy. Im bardziej opsiona godzina tym większe ryzyko
Ale nie sama Laguna jest tu atrakcją. Moim celem było sprawdzenie wału, na który praktycznie zaraz wbijamy (pssst- nie bądźcie jak ja- jest tu doskonały podjazd , taki prawilny. Nie musicie jak ja, tarabanić się dzikim podjazdem )
Wał jest i ma się bardzo dobrze. Jest w sam raz na prowadzenie wózka, całkiem gładki (niektóre wały są bogate w spore kamyczki. Tu niektórzy postawili nawet na drzemkę w trakcie spacerowania)
Udało nam się nikogo nie spotkać, więc Suczydła miały okazję do luźnego, wartościowego dreptania. Z dużą ilością wąchania ale i zabaw
Żeby nie było jednak zbyt idealnie. Wały jak to wały – mają swoje minusy. Największy w okresie letnim to całkowity brak zacienienia. My byłyśmy w w miarę znośną pogodę, choć już na granicy przyjemności z dreptania. Nie jest to jednak moim zdaniem miejsce, które można choćby rozważać w upały, kiedy nawet poranek wita nas z 20paroma stopniami.
Ale kijaszek ma 2 końce, więc w zamian za zagrożenie skwierczeniem mamy dalekie widoki. Każdy właściciel psa, który ma alergię na podbiegaczy, lub najzwyczajniej w świecie , potrzebuje spokoju i panowania nad sytuacją doceni możliwość wypatrzenia innego psa ze sporej odległości
Dla nas to idealny scenariusz. Mogę ogarnąć Suczydła, popracować chwilę z Bu, przygotować i siebie i ją na ewentualne podbieganie innego psa. Lub- w lepszej wersji, na grzeczne przeczekanie i minięcie się z obcym psem na właściwych emocjach.
Jako rekompensatę za słońce dostałyśmy urocze badylki łąkowe, w sam raz na zdjęcia . Właściciele niskopiennych piesków docenią 😉
Spacer z parkingu przy Lagunie, przejście wokół wody oraz przemarsz przez wał ( wróciłyśmy po własnych śladach ) to około 7 km. Nie ma tu problemów z nawigacją, ale w razie czego zostawiam Wam mapkę. O TUTAJ