Kaczawskie odwiedzamy często. Chyba najczęściej ze wszystkich Sudeckich pasm górskich. Mamy tu rodzinę, ale też bardzo przypadły mi do gustu. Są urokliwe, nie szalenie wysokie, zazwyczaj nie dają w kość tak jak na przykład Wałbrzyskie, które niezmiennie kojarzą mi się z docieraniem na granicę zapaści już na pierwszym (z wielu) podejść 😛
Kaczawskie są przyjemne, o ile je już poznałam o wiele dziksze od innych, wręcz pustawe. Czyli to co lubimy najbardziej – bezludne ścieżki, całe dla nas 🙂 Ostatnimi czasy, z różnych względów, stawiam na troszkę krótsze trasy. Trochę ze względu na Pufkę, szczególnie jeśli mam w planach świąteczny weekend i 3 dni z rzędu wypraw 😛 a trochę ze względu na mnie , chwilowo moja kondycja leci na łeb na szyję. Na pomoc wtedy przychodzą niezbyt długie trasy, z dodatkowymi atrakcjami na trasie Bo nie ma nic lepszego niż dreptanie z opcją zobaczenia jakiś historycznych, i nie tylko, ciekawostek. A tych w Kaczawskich nie brakuje
Zaliczaliśmy tu już kilka wież widokowych z lepszymi i gorszymi widokami w dal (Mszaną, Bazaltową Górę i Radogosta, Zawodną, Dłużca – ten ostatni złapaliśmy w święta z nowej lepszej strony więc niedługo pojawi się update trasy 😀 ) były tu też takie miejsca jak Sudecka Zagroda Edukacyjna, a lecąc kluczem wulkanów- góry Kaczawskie to przecież pozostałości wulkaniczne i same one – wulkany. Okole, Ostrzyca. Do tego Organy Myśliborskie, Wielisławskie. Jeśli doliczyć do tego klasycznie górskie trasy mamy tego całkiem sporo na koncie 😀
Świątecznie postanowiłam dodać coś do kolekcji HISTORIA . Wybór padł na prawie geriatryczną trasę z pałacem w tle. Jak zwykle zaczynamy od parkowania a to okazało się zaskakująco urokliwe! na googlach go nie uraczycie, jechała więc z lekką niepewnością, czy to co mapy cz pokazują jest jeszcze w stanie znośnym do wjazdu piesowozu. Pamiętając niejedną akcję, gdzie zaznaczona na mapach cz ścieżka okazywała się dróżką zawładniętą przez nieprzebyte krzaczory, liczyłam się z porażką na sam początek. A tu milusia niespodzianka. Parking paręnaście metrów od drogi- auta mało z niej widoczne, plus wielgachna , jak na wczesną wiosnę przystało lekko rozmięknięta łąka, z kilkoma wiatami, w sam raz na kawkę po wędrowaniu 😉 Pinezka na parkingu :
Od razu wbijamy na szlak niebieski Wojcieszów-Leszczyna Skansen Górniczy. Nas , z małym odbiciem na dodatkową atrakcję, doprowadzi do samego celu wyprawy. W celu sprawdzenia trasy kurczowo uczepiłam się oznaczonego szlaku. są jednak małe momenty kiedy można było pójść równoległą ścieżką, o wiele lepszą do przejścia. Ale szlak też nie jest zły. Zwłaszcza że sprawdziliśmy go w mokrą podeszczową aurę. Jeśli wtedy dało się przejść to nie ma tragedii 🙂
Niebieski szlak prowadzi delikatnie, przewyższenia są, ale nie dają bardzo w kość. Teraz, patrząc z perspektywy czasu na tą trasę mogę zaznaczyć , że chyba nie jest przejezdna dla wózka. Wiecie, człowiek się szykuje na te wielkie zmiany, robi przegląd w głowie miejsc, gdzie będzie mógł się z Potomkinią wybrać .
Tu ścieżki są dzikie, jak na Kaczawskie przystało, miejscami błotniste. Nie za bardzo nadają się dla czegoś co ma kółka. Ale że my byliśmy jeszcze w formie zapakowanej, spokojnie doszliśmy do 1 punktu do zwiedzania. Odbijając na niewielkie wzgórze, wspinając się na okrętkę po jego zboczach dojdziemy do Cmentarzyku Richthofenów. Jest tu krzyż i punk widokowy, a jest na co popatrzeć. Rozciąga się stad przyjemny widoczek na zachód. (ciekawostka- jeśli i Wam kołacze się to nazwisko tylko nie wiecie gdzie przylepić, służę pomocą. Czerwony Baron czyli Manfred von Richthofen)
Po punkcie dodatkowym, z serii „nie można ominąć” zostaje już prosta ścieżka do Sichowa. Urokliwa , lekko zacieniona. Wbija nas od tyłu do miejscowości i wprost na najważniejszy element wyprawy. Cel dreptania czyli
Ruiny Pałacu Richthoffena
Pałac był piękny. Zostawiam Wam link do zdjęć archiwalnych na stronie polska org. To co teraz możemy oglądać zza siatki to resztki pałacu i pozostałości budynków gospodarczych .
Z ciekawostek o pałacu zostawię Wam też taką , że Pałac w Sichowie znajduje się na liście Grundmana (tu artykuł o tym) Lista ta , to zaszyfrowany spis miejsc gdzie przechowywane były dzieła sztuki i inne cenne rzeczy zrabowane na Dolnym Śląsku w czasie II Wojny Światowej. Było to ok 80 miejsc- od pałaców takich jak ten w Sichowie, przez Kościoły, sztolnie, bunkry. i tu polecę Wam książkę, którą sama mam i przeczytałam. Lista Grundmanna autorstwa Jacka Kowalskiego. Jeśli takie tematy kręcą Was tak jak mnie, ta książka powinna Was zainteresować.
Teraz można przejść się obok, zajrzeć przez siatkę, dojść do górki na której stoi to co zostało z Mauzoleum.
Sam park przypałacowy jest zaskakująco dobrze utrzymany! Nazbyt często podobne miejsca, które uwielbiam odwiedzać to jedno wielkie śmietnisko pełne potłuczonego szkła, park jest dziką dziczą, którą nikt się nie zajmuje a same ruinki są gorąco dopingowane przez mieszkańców i włodarzy miejscowości do jak najszybszego zaprzestania egzystencji- rozwalić nie można, odbudować czy zrewitalizować nie ma komu
Tu mamy przyjemną niespodziankę! Zadbany drzewostan, ścięta tam gdzie trzeba trawa. Moje zdziwienie nie miało sobie równych. Sichów i jego podejście do, jak podejrzewam, może trochę niewygodnych elementów krajobrazu zasługuje na pochwałę i zasugerowanie innym wzięcia przykładu
Trasa powrotna częściowo pokrywa się z tą do Sichowa. Robimy w tył zwrot, żeby nieoznaczonym łącznikiem przeskoczyć ze szlaku niebieskiego na czerwony, czyli na „szlak brzeżny”. Ścieżki nie są ukryte, mając mapkę na przykład jak my, w telefonie mapy cz , ściągnięte do pamięci telefonu żeby śmigały też bez sieci, nie ma problemów z nawigacją. Od dłuższego czasu stawiam chętniej na trasy, które nie nastręczą mi kłopotów nawigacyjnych. Czy to jeszcze lenistwo czy już starość ? 🙂
Ta wyprawa to ok 9 km. Dobrego dreptania, bez szaleństw. Do czasu przejścia, poza samymi kilometrami trzeba doliczyć czas na podziwianie- widoczków z punktu widokowego, pozostałości pałacu i piękna parku przypałacowego. Z takimi atrakcjami nawet krótsza trasa zyskuje zupełnie inny wymiar.
Link do trasy zostawiam Wam o tutaj: KLIK KLIK LINK DO TRASY MĘCINKA_ SICHÓW