Cisy i Stary Książ- okolice Wałbrzycha trochę inaczej

Okolice Wałbrzycha odwiedzamy dość często. Mamy blisko, a akurat te górki, nawet przy krótkiej trasie potrafią dostarczyć sporo wrażeń,  zarówno wizualnych jak i fizycznych – przy kolejnym podejściu i zmianie charakteru szlaku. Tym razem też się nie rozczarowaliśmy, a ja miałam okazję udowodnić P. że wypad „na ruiny” to całkiem fajna opcja. Naszą wyprawę na […]

Lendog IV czyli proszę mi zająć miejsce przy ognisku!

Zawody, zawody i po zawodach? Tegoroczny sezon współzawodnictwa dogtrekkingowego postanowiliśmy zakończyć z przytupem. I nie chodzi mi o jakieś spektakularne gubienie się czy wyrabianie nie wiadomo jakiej ilości nadprogramowych kilometrów. Co to, to nie. Nie tym razem 😉 Ostatnimi zawodami w jakich mieliśmy przyjemność wziąć udział był Lendog nr 4. Poza niedosytem – na wcześniejszego […]

Z Sokołowska w drugą stronę

Sokołowsko już kilkakrotnie było naszą bazą wypadową lub  punktem na trasie podczas  dogtrekkingowania. Lubimy tu wracać, odległość od domu dla mnie jest idealna-poniżej 2 godzin. To ja jestem kierowcą zatem jestem panem i władcą dystansów, muzyki i wyznaczania przerw na hot-doga bez tankowania. A że nie uśmiecha mi się doginanie za kółkiem po kilku godzinach łażenia, […]

Radunia czyli spacer z widokiem na Ślężę

Ślęża to must have weekendowych wypadów z Wrocławia. Można ją zdobyć zaczynając z Sobótki, idąc przez Wieżycę, można wjechać na Przełęcz Tąpadła i stamtąd wybrać kilka opcji wędrówki. Nam została do „zaliczenia” trasa z Będkowic , szlakiem misia 🙂 Tym razem jednak postanowiliśmy zdobyć górę bliźniaczą do Sobótki, mam wrażenie często zapomnianą i niedocenianą . Radunię. […]

Ludwikowice Kłodzkie i Molke

Piękna jesienna aura, jaką jeszcze niedawno mieliśmy krzyczała „Wypad za miasto! Ruszać dupska!”. W obliczu tak dosadnej informacji ze strony natury postanowiliśmy ruszyć w nieznane, nie tak znowu dalekie, ale do tej pory przez nas konkretniej nieeksplorowane. Zachęceni prognozą dla Wro i Ludwikowic,około 15 stopni, mając na uwadze nasze wielkie plany i fakt, że to […]

Czocha nad zaporą

Izery Izerami, a przecież nie tylko górami człowiek żyje. Tradycyjnie nie mieliśmy zbyt dużo czasu na szaleństwa ze zwiedzaniem, więc musieliśmy podjąć decyzję co najbardziej chcemy zobaczyć.  Reszta z listy „do zobaczenia” musi poczekać na realizację przy kolejnej okazji 🙂 I tak ostatni dzień postanowiliśmy przeznaczyć na „zaliczenie” czegoś co ja lubię najbardziej, czyli ruin. […]

Wolimierz i agro po raz pierwszy

Rzadko kiedy rozpisuję się o miejscu gdzie przyszło nam nocować.  W większości przypadków , jeśli już wyjeżdżamy na tyle daleko żeby gdzieś przenocować, zazwyczaj była to jakaś miejscowość górska, skąd mieliśmy pod nosem wyjścia na szlak, jakąś knajpeczkę na kolację. I tak byliśmy w Wiśle, Karpaczu, Szklarskiej Porębie. Tym razem , po raz pierwszy podjęłam […]