Masyw Ślęży w klimacie fantasy- z Tąpadły bez szczytu

Klasyka gatunku czyli szybki wypad w masyw Ślęży. Niby oklepany, niby każdy był a okazuje się, że jest tu , przynajmniej dla mnie, jeszcze sporo do odkrycia ! Ślężę , bo Radunia to już zupełnie inna historia, po naszemu znajdziecie we wpisach: Ślęża z Tąpały- czyli najbardziej popularna i najprostsza nawigacyjnie trasa. KLIK tutaj Ślęża […]

Pętelka z dzieckiem wokół Raduni. Delikatna trasa dla każdego

Radunia to ta mniej popularna siostra Ślęży. I kiedy w piękny dzień tłumy dosłowie walą na szczyt Ślęży, warto spojrzeć w drugą stronę. Radunia daje równie dużo możliwości wędrówki co wyższa sąsiadka . Piękno Raduni odkrywamy w ostatnim czasie dość często. Stała się dobrym wyborem, nawet w weekend. A musicie wiedzieć, że mimo mojej sympatii […]

Gromnik z innej strony. Trasa z nosidłem turystycznym

Ach, powroty na szlaki górskie ! Coś cudownego ! Plecak na dziecko to wolność, z której skwapliwie korzystam. Nadal jednak mam na uwadze swoją wytrzymałość i nośność. Plus duży respekt do tego ile M może spokojnie wysiedzieć w plecaku, robiąc tylko małe przerwy na napojenie psa i rozprostowanie dziecięcych nóżek Wybór trasy jest więc nadal […]

Kaczawskie z historią w tle- pałac w Sichowie z Męcinki

Kaczawskie odwiedzamy często. Chyba najczęściej ze wszystkich Sudeckich pasm górskich. Mamy tu rodzinę, ale też bardzo przypadły mi do gustu. Są urokliwe, nie szalenie wysokie, zazwyczaj nie dają w kość tak jak na przykład Wałbrzyskie, które niezmiennie kojarzą mi się z docieraniem na granicę zapaści już na pierwszym (z wielu) podejść 😛 Kaczawskie są przyjemne, […]

Dłużek z drugiej strony. Kaczawskie z wieżą widokową

Góry! W góry można wracać nieskończoną ilość razy. Można zdobywać ten sam szczyt wielokrotnie, a za każdym razem będzie wyjątkowo. A jeśli uda się ten sam wierzchołek zdobyć z innej strony, to już totalnie mamy pierwszy raz jeszcze raz! Magia włóczęgi . Mniej więcej taki był plan na niedawny wypad w Kaczawskie. Zostało nam jeszcze […]

Kalenica spod Leśnego Dworku

To był w teorii maj. Wiem, bo sprawdziłam daty w informacjach o plikach zdjęciowych 😀  Ten wpis zamotał się pomiędzy innymi. Przepadł gdzieś, dał się zepchnąć coraz to niżej w kolejce. Ale i na niego przyszedł czas. Bo góry i szlaki w większości przypadków mają to do siebie, ze jakoś spektakularnie się nie przemieszczają i […]